niedziela, 19 stycznia 2014

R.I.P.'ED BY GW


Na nieparzyste suty Slaanesha. Urlop pozostawił mnie zobojętniałym na bodźce zewnętrzne. Czułem się pustym wrakiem, wypłukanym z emocji. Fale intelektualnego preparatu 'Enema Rectal' przetoczyły się przez moją psychikę, dokonując niewyobrażalnego spustoszenia. Strawa utraciła smak, muzyce zabrakło rytmu, gry komputerowe zdawały się być ciekawsze kiedy je zostawiałem. Byłem mentalnym Haiti po kataklizmie. Nie stymulowała mnie już nawet stróżka śliny, która rozpoczęła swoją podróż w lewym kąciku ust, a potem nieubłaganie przyciągana siłą grawitacji podąża w dół, wciąż w dół... Ospale przedzierałem się przez kołduny zamglonej pamięci. Starałem się przywołać wspomnienia tego co było kiedyś. Świat miał wtedy więcej barw. Internet nie ograniczał się do bezmyślnego scrollowania kolejnych stron. W głębi istnienia wiedziałem, że przed 'wypoczynkiem' targały mną liczne, silne emocje. Czułem się hobbystycznie zagubiony, poszukiwałem kierunku, w którym mógł bym podążyć. Plotki dotyczące przyszłości Genialnego Wydawcy pieściły połączenia neuronowe w moim mózgu, a liczne forumowe batalie podsycały ogień w sercu. Urlop wprowadził mnie w stan katatonii. Panteon odwrócił swoje spojrzenie od pasywnego czempiona, którym się stałem. Utraciłem wiele, ale nie bez zysku. Restart systemu operacyjnego szarych komórek pozwolił mi bowiem spojrzeć na świeże plotki dotyczące GW z niecodziennej perspektywy. Skąpany w blasku żarówki, która pojawiła się nad moją głową, połączyłem pewne fakty i 'zrozumiałem'. Chmury intelektualnego zaćmienia rozstąpiły się, a wielki Boski palec wskazuje kierunek, w którym zmierza nasze hobby. Promyk nadziei? Wątpię.


Najpierw pewne fakty, oraz 'plotki' z mojego ulubionego źródła Faeit212, dotyczące przyszłości GW.
- Forge World i Black Library na stałe przechodzą do Direct Sales przez stronę GW.
- GW Germany zamknięte, a w niedalekiej przyszłości GW France i GW USA czeka podobny los.
- Nowości wydawane tygodniowo, a nie miesięcznie.
- White Dwarf przechodzi w tryb tygodnika, w systemie 2x nowości GW, 1x nowości BL i 1x nowości FW.
- Pojawia się nowe czasopismo Warhammer Visions, które jest 'bardziej' White Dwarfowe niźli dotychczasowy White Dwarf.
- GW przekazuje Lotr (obecnie Hobbit) pod skrzydła FW.
- GW przestaje supportować następujące armie z WFB: Wood Elves, Tomb Kings, Beastmen, Bretka.
- GW wydaje Kodeksy mało popularnych armii wyłącznie w wersji Digital, nie wypuszczając do nich nowych modeli/zestawów.
- GW sprzedaje się do Hasbro.

Nie mam powodów, by wątpić w internetowe plotki z Faeit212, ponieważ do tej pory zdecydowana większość z nich się sprawdzała. Powszechnie znane fakty również przemawiają na korzyść ostatnich plotek. Wnioski, które wyciągam być może nie są słuszne, za to nasuwają się same.


Games Workshop przechodzi transformację. Nie pierwszą i nie ostatnią, oraz zgodnie z tradycją 'ogromną'. Tak to już jest w przypadku bezkonkurencyjnych monopolistów, że na swoją bezkonkurencyjność muszą harować bez wytchnienia. Ostatnie lata i ubiegłe transformacje, czarno na białym pokazały, że GW ma jaja i jest bezwzględne. Za sprawą Chińskiej obrotności (głównie tej po godzinach) wycofali mniej dochodowy Metal i zastąpili go drogim (dochodowym w koncepcie) Finecastem. Zmodyfikowali warunki handlowe, tworząc w moim mniemaniu coś z niczego - nie godząc się na owe warunki sklep hobbystyczny naraża się na znaczny spadek atrakcyjności w oczach klienta (z wielu względów, których nie chcę pisemnie przytaczać, ale wiem, znam, mam, sram, stosuję sam). Nowości mają obecnie charakter mikro płatności, które zarówno sklep, jak i klient muszą uiścić, żeby pozostać w siodle. Mikro płatności to oczywiście pojęcie z gier i aplikacji, natomiast jest to kierunek, w którym zmierza nasz świat i GW nie zostaje w tyle. W gwoli ścisłości - nie krytykuję polityki obranej przez GW, w moim odczuciu jest dojrzała i imponująca. Od lat wykonują rozsądne posunięcia, a wszyscy plujący w ich kierunku Hater'zy mogą się pocałować w dupę, ponieważ GW gra im na nosie.

 
W oparciu o powyższe można stwierdzić, że Warhammer'a 40,000 czeka niebawem los swojego starszego brata Warhammer'a Fantasy Battles. Armie takie jak Adepta Sororitas, czy Inkwizycja przejdą do kategorii 'bez supportu' i wbrew oczekiwaniom fanów nie doczekają się nowych figurek. Direct Sales dla wybrańców niestety puki co będą miały jakiś tam impakt na Turniejową Metę, ale w pewnym momencie w ślad WFB ulegną wykruszeniu i przestaną istnieć. Przyznam, że nie tego się spodziewałem, obserwując ostatnią tendencję GW do promowania sojuszy i miniDexów w WH40k. Przekonuje mnie natomiast zapowiedź smutnego losu mało popularnych armii WFB. Spodziewam się, że plotki ulegną potwierdzeniu, a 'martwe' armie zostaną trwale wchłonięte przez te bardziej popularne, lub 'przekazane' do Forge World, który jak pokazuje Imperial Armour nie umie napisać spójnych i grywalnych Turniejowo zasad. Jestem ciekaw reakcji graczy WFB, mocno modyfikujących Turniejowe zasady Warhammer'a i dosłownie plujących na opcję sojuszy (w WFB wprowadzoną w podręczniku do 8 edycji). My zareagowaliśmy na ally detachment dość ochoczo, czym prawdopodobnie sprowokowaliśmy GW do wybrania takiej, a nie innej drogi dalszego rozwoju. Warhammer 40,000 przestaje być grą Sportową, a my sami jesteśmy sobie winni.

Pamiętajcie, że to tylko plotki i moje prywatne bajania. Dopiero czas pokarze, czy rzeczywiście tak wygląda przyszłość naszego hobby.



Pozdro600!
Nazroth

1 komentarz:

  1. Z jednym tylko pozwolę sobie nie zgodzić się: wydaje mi się że przekazanie tych mniej popularnych armii pod skrzydła FW nie musi być negatywne. Jakość publikacji FW częściej jest jednak _powyżej_ niż poniżej "standardowych" kodeksów/army booków, to samo tyczy się modeli.

    OdpowiedzUsuń