sobota, 11 sierpnia 2012

Za górami, za lasami... 3CITY 3XTASY

Piątkowa burza z przed tygodnia - usmażyła mi Kartę Sieciową, tym samym wtrącając mnie do ciemnej dupy, jaką jest brak internetu. Okres cierpienia, bez możliwości wyjrzenia na świat przez 23" okno dobiegł jednak końca, a na horyzoncie czeka już na mnie wiele soczystych tematów. Najbardziej naglącym są kolejne Igrzyska Śmieci...



Powyżej: wiersz z Tomiku Poezji Fekalnej, promujący 3City Heresy

Gdańsk - miasto może mało przytulne, w końcu płaszczem targa tam nadmorska bryza - ale za to jakie tajemnicze? Ale dziś nie o samym Gdańsku, a o Masterze, który rok w rok się tam odbywa. 3City Heresy ma miejsce już niebawem, dlatego warto napisać o niewątpliwych plusach wybrania się na taki turniej - choćby i na drugi koniec Polski.

Turnieje Klasy master to przede wszystkim Punkty Rankingowe. Nawet totalny lame, który zajmuje na nich miejsce w top 10 od końca - może liczyć na garść punkcików, znacząco podnoszących jego pozycję w Rankingu Ligi Ogólnopolskiej. Są to również spędy, na których regularnie spotyka się 40stkowa brać. Można pograć, zrobić jakieś tam wyniki, gwarzyć, cieszyć się życiem, a po rozgrywkach skoczyć na jednego, czy na dwa. Jednym słowem Must Have dla tych, którzy walczą o pozycję w Lidze i miejsce w Reprezentacji Polski, jednocześnie Should Have dla lubiących od czasu do czasu spotkać się z ziomalami z całej Polonii, czy dzieciaczków liczących na 'Test your Might'.





 O nocleg nie trzeba się martwić, gdyż cytując Regulamin 3City Heresy mamy do dyspozycji:
"Nocleg:
Na sali turniejowej.
Istnieje szansa, że dostępne będę materace - info wkrótce.

Można w ramach wygód dzwonić do schroniska, które położone jest tuż obok szkoły."


A zatem żyć, nie umierać! Można przekimać na podłodze w tak jakby 'polowych' warunkach, które niejednemu wojownikowi jak najbardziej odpowiadają z racji swojej ceny (ZERO) i wysokich kosztów dojazdu do Gdańska (WPIZDU). W nocy można nawet odpowiednio przygotować przeciwnika na kolejny dzień zmagań...




... w końcu są i tacy, dla których duże Eventy to Fekalny Paśnik, pełen niczego nie spodziewających się, uległych ogólnej atmosferze zabawy i uśmiechniętych ofiar - gotowych by złożyć swoje Anusy na ołtarzu Mrocznych Bogów. A Podstępny Czempion, który zdobędzie Anusów najwięcej - obdarowany zostanie przewyjebną statuetką w kształcie wielkiego, pękniętego odbytu! Czy ktoś nadal ma wątpliwości związane z 3City Heresy?




Jeśli tylko wakacyjne plany pozwolą - zakasam rękawy, pakuję dupę w pociąg i pociągam do Gdańska terroryzować ostatnie stoły... i szczerze polecam każdemu, kto ma ludzików na 1666pkt.



Pozdro600!
Nazroth

3 komentarze:

  1. Ech, gdyby nie ślub, to pewnie bym się wybrał... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. 24 wieczorem wracam z USA, ale takiej imprezy nie odpuszcze :D Będę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zwracam tylko uwagę by mieć ładnie pomalowane wszystkie modele. Konwersje i count-assy bez pomysłu i na siłę będą gnębione, gumoludy robią wypad z rozpisek. Szarym Bloodziom i czerwonym Gey Knightom mówimy stanowcze: Veto. Pomysłowe i klimatyczne konwersje i niestandardowe schematy malowania, o ile wykonane z pomysłem i starannie, są mile widziane.

    OdpowiedzUsuń