poniedziałek, 23 grudnia 2013

ŻEGNAJ 2013, WITAJ 2014

Kolejny rok nieubłaganie dobiega końca. Czas zapierdala, niczym rowerzysta na dopingu. Ostatni kwartał roku to zły czas dla hobby. Z jednej strony każdy z nas wynagrodzi sobie zapewne trudy istnienia, nabywają dla samego siebie kilka prezentów związanych z Warhammer'em 40,000, lub modelarstwem. Z drugiej strony praca dopierdala ludzi z mojej branży w sposób, którego nie da się opisać słowami i jestem pewien, że nie tylko mojej branży to dotyczy. Ci z Was, którzy z handlem nie mają nic wspólnego, uganiają się pewnie za prezentami dla rodziny, albo ważnymi sprawami, wymagającymi niezwłocznego załatwienia. Tym czasem życie nie zwalnia byśmy mogli złapać oddech. Jest wręcz przeciwnie, wezbrane - przyspiesza. Zus przysyła nam pisma w treści podając jak opierdoli nasze konta OFE z 51,5% aktyw, GW zapowiada podwyżki cen i wycofanie Finecast'u na rzecz żywicy a'la Forge World. Gołym okiem widać już koniec 'kryzysu' w naszym kraju, chociaż w zasadzie nasz kraj to 'kryzys'. Reklamy trąbią o maściach na swędzenie pochwy, lekach na nerwicę, magnezie b6 i samochodach z salonu.

W całym tym rozgardiaszu kołaczą się elektroniczne wersje podręczników (kodeksów) GW, kolejne fale nowości, za którymi obciążony umysł nie nadąża. Sam już nie wiem co sądzić. Cieszyć się z nowości, czy płakać nad ich formą, oraz ilością? Postanowiłem zostawić to na 'po nowym roku', kiedy trochę ochłonę i nabiorę energii do gry. Czas chyba cofnąć się w rozwoju do poziomu gracza, jadącego na turniej bez specjalnego przygotowania w celu poznania nowych armii po drugiej stronie stołu. Człowiek nie jest już dzieckiem z perspektywą mnóstwa wolnego czasu. Latka lecą, brzuszki (i brody) rosną, włosy siwieją, rodzą się następne pokolenia. Z mojego punktu widzenia, naszego hobby to aż tak bardzo nie dotyka. Większość z nas przesiedziała w nim swoje X latek i planuje kolejne X. Mamy już nawyki, pozwalające na pogodzenie 'życia' i 'hobby'. No może poza Cylindrykiem - on nie ma życia co pokazał na forum w tym 'zapracowanym' okresie ;) To po prostu kolejne święta i trzeba je przetrwać, by w 2014 napierdalać w ludziki...


Ot - taka wariacja graficzna, pokazuje jeden z aspektów mojego życia.
Kto zna postać na zdjęciu - ten wie o co chodzi ;)



Skoro jesteśmy już przy świętach... to chciałbym złożyć wszystkim znajomym turniejowym graczom w Warhammer'a 40,000 szczególne życzenia. Żebyście w nadchodzącym roku znaleźli kompromis pomiędzy klimatem i power gamingiem. Żeby Wasze gry przebiegały w atmosferze pełnego wąskodupego profesjonalizmu, a zarazem w zdrowej i pozytywnej (rozluźnionej) atmosferze. Żebyście nie dostawali za dużo prywatnych wiadomości, a nawet jeśli już dostaniecie, to chociaż żeby Was nie wkurwiały. Życzę Wam również wielu zajebistych Eventów Warhammer'a 40,000. Z premedytacją omijam życzenia związane z dobrymi rzutami - winę na kości zwalają cieniasy, prosy myślą już o kolejnych bitwach ;) Na koniec troszkę samolubnie, ale życzę Wam, że jeśli spotkacie mnie w przyszłym roku na Masterze, albo Chelku to żebyście dostali 20:0 do dupy, lub męsko uchowali symbolicznego 'dużego punka'. Na pocieszenie życzę tony czekolady w kolejnych bitwach.



Pozdro600!
Nazroth

sobota, 30 listopada 2013

TAJEMNICA SPOWIEDZI cz.5 "PADŁEŚ - POWSTAŃ!"

Pokój niech będzie waszym monitorom!

Scena Turniejowa określa go mianem wschodzącej gwiazdy, a przecież w jednopiętrowych domkach dla lalek, waszych sióstr, gościł już wiele lat temu! Kiedy kondycja nie pozwoliła mu na męski sport, po prostu wzruszył ramionami i zmienił go na inny męski sport! W pewnym momencie swojej kariery utracił wszystko, nie poddał się i za sprawą wsparcia ze strony przyjaciół podjął wyzwanie Actimela jeszcze raz, a gdyby zaszła taka potrzeba - zrobił by to ponownie! Teraz sprawą, w którą jest uwikłany żyje cała Polska, a przecież nie schował żadnego dziecka w beczce po ogórkach!



Przedstawiam wywiad:
NAZROTH VS KEN


''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''
N: Ken, chciał bym przybliżyć czytelnikom Twoją osobę, popraw mnie jeśli się gdzieś pomyliłem. Jesteś zaangażowanym graczem w Warhammer'a 40,000, mieszkającym w Krakowie. Poza figurkowym hobby udzielasz się także w sporcie (Futball). Obecnie jesteś w związku (jedynym słusznym). Masz duże poczucie humoru i lubisz zdjęcia psów sięgających wzrostem poniżej męskiego kolana. Na koniec warto wspomnieć, że na turniejach odpierdalasz niezłe salta zmotoryzowanymi Marines w różnych kodeksowych odsłonach. Tyle przynajmniej udało mi się wycisnąć z Twojego profilu na FB w 18000 sekund, które na to poświęciłem (istny wgląd w czyjeś życie). Jak widzisz to nawet nie jest pytanie, dlatego by zachować pozory dialogu muszę oddać Ci głos. Ken, zdradź mi ile masz wzrostu, co jadłeś dziś na śniadanie i co spowodowało, że zainteresowałeś się Warhammer'em 40,000?

K: Na początek w imieniu Bolesława (uszatego kosmity) pragnę podziękować za dużą wyrozumiałość. Jako jeden z niewielu nazwałeś go psem :D Wzrostu mam tyle co facet mieć musi >190 (sorry Herbi <3), jadłem serca zapiętych wrogów, a 40tką zainteresowałem się z dwóch powodów, pierwszy to zdrowie i czas - nie dałem rady z footballem i po 7 latach z ciężkim sercem musiałem schować sprzęt (przynajmniej na ten rok :/) , a rywalizację trzeba jakoś zastąpić. Zresztą to nie jest tak, że to nowy dla mnie temat, przed 40k grałem wiele lat w Battla, głównie dlatego, że 40tka była wiele lat gorzej rozwinięta w Polsce niż WFB (przynajmniej w moich rejonach), nawet przejawiałem zainteresowanie tym systemem wcześniej, nawet pewien czerwonofiuty gracz w Jędrusiu dawał mi się bawić swoimi... ośnieżonymi błękitnymi marinami! Podsumowując, zawsze jarał mnie klimat DA i w ogóle marinów więc na starość wróciłem do hobby.


''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''
N: Wstęp mamy już za sobą dlatego przejdźmy do tematu, który w naszym środowisku jest teraz na językach: Chodzi o kradzież Twojej armii zmotoryzowanych Dark Angels. W jakich okolicznościach 'zaginęła' Twoja Armia i czy od razu wiedziałeś, że jest to kradzież?
 

K: Wersji jest wiele: same odjechały, zaginęły na pustyni (schemat armii :P), zabrał je Wujek Samo Zło. Wracając z turnieju w Zielonej Górze (bardzo udanego swoją drogą) wysadzałem chłopaków w Krakowie, i tutaj zaczyna się część dla Sherlocka Holmesa: torba zniknęła z samochodowego bagażnika w nadprzyrodzony prawdopodobnie sposób. Zorientowałem się w domu i niestety więcej jej nie widziałem. Kradzież bądź przywłaszczenie założyłem od razu. Najbardziej bałem się, że skurwiel który to znalazł wziął cenne dla niego rzeczy (tj. tablet), a śmieszne plastikowe panolki wydupcył do krzaków albo na jakiś pchli targ.


''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''
N: Strata modeli, w które wpompowało się nie tylko kabzę, ale i czas to strata, którą może zrozumieć jedynie inny kolekcjoner/modelarz. Mi też skradziono kiedyś model (z gabloty w sklepie! WTF?!) i pamiętam wybuchową mieszankę uczuć, które wtedy czułem. Co Ty czułeś po utracie swoich figurek? (<Ken, jesteśmy tu w samym męskim, figurkowym gronie - nawet jeśli się rozkleisz - czytelnicy to zrozumieją XD>

K: Czułem WKURW, nie złość, nie frustrację, tylko WKURW. Zrobiłem się drażliwy i rozjebany. Ktoś właśnie naruszył moje święte prawo własności, przez co straciłem kupę kasy i pracy. Tutaj jednak pojawili się ludzie którzy wykonali gest którego w życiu bym się nie spodziewał. Ekipa z Vanaheimu z Urielem na czele oraz Puppet Wars (WIELKIE DZIĘKUJĘ PO RAZ NTY) zrzuciła się i odkupiła mi większość armii, żebym mógł zagrać na arenie, potem wspólną pracą wspinając się na wyżyny speed paintingu skleiliśmy i pomalowaliśmy na tri color pierdyliar bików. Serio takie wsparcie myślałem, że tylko w filmach disneya.


N: Heh, kradzież armii też była swego rodzaju niespodziewanym gestem, ale dobrze że życie wyrównało Ci to 1 do 1. 

''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''
N: Pomimo iż osobiście wierzę w możliwości Polskiej Policji, zauważyłem że Polacy jakoś nie przepadają za zgłaszaniem do niej swoich spraw. Powiedz, jakie tradycyjne kroki podjąłeś by odzyskać swoje modele, oraz czy z początku przynosiły one efekty?


K: Taaaa nie zgłaszają, Chętnie Wstąpię Do Policji itd... ale jak już komuś krzywda się stanie albo co to jechać po Policji, że nic nie robią. Ja poszedłem zgłosić kradzież, chociażby po to żeby, jeżeli modele wypłyną mieć dowód, że są moje.


''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''
N: Pozostając w kontekście, a jednocześnie zataczając szersze kręgi tematyczne chciał bym skierować rozmowę na trochę inny tor. Czy i/lub w jaki sposób utrata Armii wpłynęła na Twoje życie Turniejowe? Zostałeś zmotywowany, czy raczej dociążony stratą? Po Twoich turniejowych wynikach mógł bym postawić tezę, lub dwie, ale chciał bym usłyszeć jak dokładnie było?

K: Na początku chciałem to wszystko walnąć w kąt, bo opcja kupienia, sklejenia i malowania od 0 trochę mnie odstraszała, zwłaszcza, że dopiero co skończyłem to robić. Jednak postawa chłopaków i doping Uriela (bo już nie najgorzej mi szło), żebym dalej grał faktycznie mnie zmotywowała.


''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''
N: Masz duże plany związane z Ligą Ogólnopolską (no wiadomo - z topem w rankingu), czy to tylko pozytywne skutki plastikowej rozrywki? Jesteś jednym z tych, którzy masturbują się wysokim miejscem w Rankingu?

K: Ilość plam w okolicach mojego biurka, widocznych tylko w specjalnym fioletowym świetle prosto z NCIS zdradzi Ci jak jest... :D Pewnie, że się tym jaram, jednak nie tylko z miejsca w lidze, z każdej gry w panolki czerpię olbrzymią frajdę, z każdego zwycięstwa radość, a porażki naukę :P Co do planów, mam ambitne jak na ligowego rookie, a czy się zrealizują to już zależy od moich wyników i umiejętności :)

''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''



N: Zmierzając powoli do końca zmuszony jestem powrócić do kwestii skradzionej Armii. W jaki sposób wpadłeś na trop swoich modeli, oraz jak Twoim zdaniem zakończy się ta sprawa dla złodzieja?
 

K: Nasze środowisko jest stosunkowo hermetyczne, jeżeli dodamy do tego poziom rozwoju i inteligencji złodziei ulicznych na poziomie paczki drożdży, to jest mała szansa, że one wypłyną. Ja miałem farta, figurki znalazły się w rękach kupca z warszawy, który postanowił się podzielić tym na Facebook, na jednej z grup tematycznych. Obecny tam jeden z Krakusów - Maciek Czerwiec (flacha!!!!) od razu skojarzył pomalowaną na pustynno armię Ravenwing ze zdjęcia i dał mi do niego link. Teraz postaw się w mojej sytuacji, de facto Twój hajs i praca leży na CZYIMŚ dywanie.... koktajl adrenaliny, nerwów i bezradności (na szczęście nie miałem dostępu do pisania na tej grupie bo mógłbym we WKURWIE napisać coś co utrudniłoby mi odzyskanie figsów). Szczęśliwie osoba która weszła w ich posiadanie chciała współpracować. W momencie pisania tego tekstu Policja wysyła mi już 95% moich figurek z akcesoriami (coś tam się zapodziało). Jeżeli chodzi o złodziei to mam szczerą nadzieję, że zostaną znalezieni i bekną (chociaż szanse na to są nikłe ;/ tak jak i na znalezienie tableta), dostaną syfa, a w każdym kolejnym pokoleniu będzie co najmniej jeden kryptopedonekrozoofil ze skłonnościami kazirodczymi.

''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''
N: Ostatnie pytanie to formalność, a zarazem ważna tradycja. Zapinanie. Co sądzisz w zdobywaniu kakaowych skalpów na Turniejach? Za/przeciw? Nie masz zdania? Może skrycie to wielbisz, a otwarcie zaprzeczasz? Gościłem tu już fekalnych piromanów, krypto zapinatorów i okrutnych pięściarzy. Jakie jest twoje zdanie na temat Zapinania?


K: Zdecydowanie ZA. To bardzo ważna tradycja, w końcu kim jest krwawy wojownik zniszczenia bez trofeów? Trzeba tylko uważać na sprytnych przeciwników! Żyletki za zwieraczem, trująca wazelina, kwas w dwunastnicy. Nie wolno deprecjonować znaczenia tego jakże ważnego procederu. To pobitewne "zapiąłeś?" nie może zniknąć z naszych słowników, pielęgnujmy to! 

N: Miło mi to słyszeć, tym bardziej od osoby praktykującej na wielu turniejach. Przyznaję, że czasem czuję się jak jeden z tych Chrześcijan, którzy przemierzyli ocean i szerzyli swoje zwyczaje wpychając je w gardło niewiernych... i to jest dobre uczucie. 

''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''
Tym oto pozytywnym akcentem kończymy kolejne wydanie z cyklu Tajemnice Spowiedzi, a ja zachęcam do odsłuchania soundtracka z bajki o Kenie - enjoy:






Pozdro600!
Nazroth

poniedziałek, 18 listopada 2013

WIĘC CHODŹ, POMALUJ MI ŚWIAT...

Gorące powietrze unosi się nad wysuszona ziemią, stwarzając iluzję ruchu. Róża Jerychońska przetacza się leniwie po gorącym piasku, targana raczej wolą walki niż prawdziwym podmuchem wiatru. Wysoko na nieboskłonie padlinożercy zataczają szerokie kręgi. Krajobraz rodem z post-apo, a jednak przedstawia coś zupełnie odmiennego. Tak oto moi kochani czytelnicy wygląda obecnie aspekt modelarski naszego hobby. Nie twierdzę, że nic się nie dzieje -  rynek wciąż się zmienia, pojawiają się na nim nowe firmy i jest przecież Kickstarter, który wręcz pęka w szwach od nowych figurkowych koncepcji. GW też nie próżnuje. Mimo to odnoszę wrażenie, że samo 'modelarstwo' przechodzi obecnie trudne chwile. Po rewolucji GW i całkowitym Exterminatus starej gamy farb pojawiły się niby 'krawędziaki' (farbki 'EDGE'), ale kiedyż to było? I kiedy tak w zadumie dałem się dopaść nostalgicznej atmosferze jesiennego popołudnia - paf! - GW jak zwykle przyszło z odsieczą! Pojawiły się nowe farby: Special Effects Paints




Jak głosi stare porzekadło: "Przed Games Workshop w portfelu nie uchowa się nawet złotówka" i tak znów dałem się złapać w sidła. Stało się tak za sprawą licznych doświadczeń, o których już kiedyś wspominałem. Już jako embrion modelarstwa za sprawą GW doznałem przeistoczenia w żywy i sprawnie działający organizm - Washe, zrewolucjonizowały moje ówczesne umiejętności. Farby Foundation tchnęły w me żagle powiew tak silny, że wyprowadziły mnie na głębokie wody, a całkiem niedawno farby Edge pokazały mi zupełnie nowe horyzonty, które z miejsca zapragnąłem zbadać! Wracając na ziemię - z miejsca kupiłem sobie nowe Special Effects Paints ('Efekciaki') i zabrałem się do testów...




Hmm czy warto było zaszaleć i wypizgać z haubicy te +/- 70zł? Myślę, że tak. Z początku nie byłem co do tego przekonany - część z farb sprawiała wrażenie mizernych mieszanek już istniejących kolorów i wody, co wprawiło mnie w zakłopotanie i wznieciło lichy płomień zwątpienia w mym serduchu. Szybko opanowałem syndrom 'typowego polaczka' pamiętając, że nie wystarczy do farby dodać wody, by zmienić jej napięcie powierzchniowe (niby trzeba jeszcze ciut płynu do mycia naczyń). Podszedłem do zagadnienia na luzie i z pewną dozą (ku własnemu zadowoleniu) profesjonalizmu.

Oto i efekty moich testów: PRÓBNIK*


(klik w link PRÓBNIK dla powiększenia)

* Próbnik można sobie oglądnąć na żywo w wiadomym sklepie w Krakowie, jest tam dostępny w godzinach otwarcia.
Idąc od lewej:
- Nihilakh Oxide, Medium + Temple Guard Blue, albo jakiś jasny zielony. Bez niespodzianek. Ocena 2/10.
- Ryza Rust, jedyny DRY pośród S.E.P. w zasadzie dupy nie urywa - to samo robiło się Macharius Solar Orange i można robić DRY Kindleflame przed brązowym Washem. Ocena 3/10.
- Typhus Corrosion, bardzo udana sprawa. Brązowy wash z jakąś drobnicą - daje zajebisty efekt i na stałe wpisuje się na moją listę użytecznych zakupów. Ocena 7/10.
- Blood For The Blood God, wyjebista nazwa - wyjebisty efekt. Człowiek pieprzył się jak samiec borsuka, mieszając kolory, dodając czerwony wash, medium... a tu taka perła! 10/10 i stałe miejsce na liście high want!
- Nurgle's Rot, prosty efekt Elysian Green + Gloss Varnish, ale i tak fajna farba. Jako osoba zaopatrzona w hektolitry Gloss Varnishu dam umiarkowane 5/10.
- Agrellan Earth, zupełna niespodzianka. Od lat starałem się zgłębić tajemnice pękającej ziemi, głównie w celu produkcji lodu na podstawkach (co mi się udało), a teraz dojdzie do tego pękająca ziemia. I like it, i want it! 7/10.


Na koniec powracając do pytania 'czy warto?' - uważam, że zdecydowanie warto testować nowe farby i się rozwijać. GW robi skok na kasę, w dodatku jeden za drugim, ale na farby nie ma co żałować - zawsze do czegoś się przydadzą. W najgorszym przypadku taki Nihilakh Oxide zainspiruje Was do stworzenia całej serii zrytych post-apo podstawek, czy coś - byle do przodu! Liczę, że ta recka komuś się przyda ;)



Pozdro600!
Nazroth

sobota, 26 października 2013

"ARMIJNY FROTTAGE"



Oko terroru wije się niespokojnie pod wpływem docierających doń informacji. Jeden z członków 'Członków' bloga z22cm FIREANT podsunął bowiem ciekawy topik. Chodzi o sprzymierzenie Codexu podstawowego z Suplementem tegoż Codeksu. Jako przykłady można podać choćby Codex: Chaos Space Marines i Supplement: Black Legion. Połączenie mocy dwóch Codexów, korzystających z tych samych jednostek przekłada się na zwiększenie ilości slotów na tzw. 'Best in Slot'. Co to oznacza w praktyce? Na tą chwilę jeszcze niewiele. Widmo czterech Smoków Chaosu krąży nad naszymi głowami, niczym zakazany owoc, ale czy nie jest to przypadkiem overkill? Nie od dziś wiadomo, że dwa lepsze od jednego (z wyjątkami lol), ale czy aż cztery?



No i postanowiłem pofatygować się, zgłębić to zagadnienie, a przede wszystkim zasięgnąć języka u moich uczonych, szacownych kolegów: Mirajca i Herbizorda z którymi regularnie nakurwiam intelektualnego węgorza. To ostatnie zakończyło się fiaskiem, ale przynajmniej byłem sfatygowany po zgłębieniu zagadnienia, a to więcej niż liczyłem osiągnąć. Mili państwo, sprawdźmy jakie są fakty:

* Na tą chwilę istnieją tylko trzy suplementy, z czego tylko jeden jest naprawdę 'grany', do tego bez sukcesu na dużych turniejach za sprawą braku odpowiedniego przygotowania Turniejowego - posiadania oryginalnego Dexu (Iyanden).
* Jedyny suplement, którego przymierze z Codexem matką może wygenerować OP przegięcie to Supplement: Blegion. To popierdolone przegięcie nosi imię i nazywa się 'Cztery Smoki Chaosu'. Trzy Smoki Chaosu to przegięcie. Ba! Sam Smok Chaosu jest mega przegięciem. Odnoszę wrażenie, że płacenie czterokrotności wartości punktowej za coś, co możemy kupić za trzykrotną wartość to Overkill. Nauczyła mnie tego Dosia i ja się z nią zgadzam.
* Plotki dotyczące najbliższych premier Supplementów wskazują na niski Power Level ewentualnych Combosów (Dex + Sup).
* Już teraz istnieje Codex, który może sprzymierzyć się sam ze sobą (Codex: Space Marines) i jeśli ta tendencja się utrzyma w kolejnych Codexach, może dojść do naprawdę grubych Combo. Każe mi to również doszukiwać się skoku na kasę, ponieważ 4 sprzedane OP FA są lepsze, niż 3.



Czy zatem mamy powody do niepokoju, kiedy w pochmurne noce, niczym prehistoryczni mieszkańcy ziemi wypatrujemy gwiazd na nieboskłonie? Tak i nie. Już teraz możemy poważnie martwić się o zawartość swoich portfeli. Jeżeli natomiast na turnieju spotkamy Cztery Smoki Chaosu to nie mamy się czym martwić. Mogliśmy przygotować się na ewentualność Trzech smoków i wtedy Cztery nie zrobią różnicy, lub zupełnie nie przygotować się na smoki, a wtedy również Cztery nie zrobią różnicy.

A teraz nie bądźcie pedały i rzućcie okiem na poświęcony Grom Bitewnym blog Ognio-mrówy. W końcu to on jest sponsorem dzisiejszego wpisu - zwrócił Oko Saurona w odpowiednim kierunku. 



Pozdro600!
Nazroth

środa, 23 października 2013

MARINES ESPECIALES TACTICA: Centurion De Entrada Para Chupar


Sześćdziesiąt punktów, zbroja pakera,
Dwie duże lufy Heavy Boltera,
Z cyców huragan pocisków strzela,
Ponad dwie stówy znika z portfela!

Won do szafy Centurioni!
Won do szafy, meta was gnoi!
Szkoda punktów na frajerów,
Co spadają bez coverów!

Myślałem, że czeka ich niezła kariera,
Mogą skorzystać z Land Raidera,
Dwa Woundy, Toughness true twardziela,
Lecz koszt punktowy mnie rozpierdziela!

Won do szafy Centurioni!
Won do szafy, meta was gnoi!
Szkoda punktów na frajerów,
Co spadają bez coverów!

Space Marines: Centurions, wielkie pancerze, wielkie pukawki, wielkie punkty i wielkie nadzieje. Na myśl przychodzi 'zajebiści' bo to dwa Woundy z piątką Tafa, opancerzone na 2+ i uzbrojone po zęby. Jak by tego było mało, strzelają z dwóch broni, a jak dopalić ździebko punktów to i dwa różne cele da się ostrzelać. Turniejowe Lame'sy zacierają teraz ręce bo takie staty są jak lekarstwo na hemoroidy, powstałe od pucowania ostatnich stołów. Marzenie... Tyle, że ono nie doczeka się spełnienia. W konfrontacji z szarą rzeczywistością Centurioni przegrywają z własnym kosztem punktowym. Uzbrojeni w Gravcanony stanowią doskonałą ripostę na wszelkiej maści pancerniaki (Hive Tyrantyy, Riptide'y, Terminatorów, jakiekolwiek Power Armour'y). Przykładowo: W porównaniu z Gravbikerami - pojedynczy Centurion jest znacznie bardziej wyporny i ma dosłownie ten sam zasięg 'pierwszego pierdolnięcia' czyli 30", do tego 5 strzałów z przerzutami. Nie jest zły. Tyle, że za jednego takiego pana mamy de facto dwa i pół motocyklisty. Oddział czterech Centurionów z Gravami strzela 20 razy, a kosztuje więcej niż dwa oddziały Motorów (18 strzałów z Gravów i 2 Multi-Melty, 10 Woundów, 5T, Cover i możliwość wyboru zupełnie innych celów połową uzbrojenia). Inna opcja to Centurioni z Lascanonami, Mislami, podziałem ognia - melanż ostateczny dla pojazdów, monstrusów, ciężkiej piechoty, ale jakim kosztem? Więc co robić? Centurioni do Assaultu? Twin-Flamer, Pancerz 2+, tytaniczna Siła po Inicjatywie... hmm ilość ataków z nóg nie zwala, ale przecież za dodatkowe punkty mogą jeszcze przyjebać z Melt przed szarżą - zaraz, zaraz - jaką szarżą? Przecież nigdzie nie dojdą, chyba że... Land Raider / Stormraven na transport. Once again fallanga punktów (z naciskiem na fallus) w jednym miejscu, a przecież obecna meta nie sprzyja takim wydatkom.





No to co zrobić z Centurionami? Recepta jest prosta - schować na dnie szafy i niech przeczekają jeszcze dwie edycje Codexu: Space Marines. Niegdysiejsi Best In Slot "Kowale" czekali wiele lat, nim doczekali się edycji, w której po prostu kasowali system. Centurioni na pewno też będą mieli swoje pięć minut, a zatem zakup nie jest do końca nietrafiony - po prostu to jeszcze nie jest ten moment. Spójrzmy na inne, nie do końca potrzebne jednostki: Vanguard Vet.Squad, Legion of the Damned, Whirlwind itd... Sukcesywnie podrasowywane na tle kolejnych edycji, poprzez zmianę kosztu punktowego, czy tam zasad - widać, że czekają w kolejce po chwałę.





No, ale nie wszyscy jesteśmy Graczami Turniejowymi. Niektórzy z nas dopatrują się w hobby aspektu kolekcjonerskiego i modelarskiego. Centurioni to przecież zupełnie nowe modele, w dodatku zestaw zawiera astronomiczną ilość fantastycznych bitzów. Niestety na bitzach się kończy - modele są paskudne i technicznie rzecz ujmując - prostacko zaprojektowane. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że nie pasują do współczesnej 40stki pod względem wizualnym. Przecież teraz królują dynamiczne pozy, uniwersalność części, wielofunkcyjność elementów w zestawach. Centurioni łamią ten kanon, modele są statyczne, oraz zaprojektowane do sklejenia w konkretnych pozycjach, co znacznie utrudnia konwersję, czy indywidualizowanie poszczególnych modeli z oddziału. Do tego ilość zdobień przekracza ludzkie pojęcie, a w innych zestawach jakoś udało się zrobić ruchome zdobienia, więc co nie wyszło tym razem? Jednym słowem padaka - wyrok może być tylko jeden - won do szafy!




Jednym słowem - "Kapilina"



Pozdro600!
Nazroth

niedziela, 20 października 2013

PODCAST z22cm cz.2 - "LIGA vs REPRA cd./Droppody/GW Digitals"




Nadajemy ponownie, niczym przedwojenne radio! Herbi 'Hating', Mirai 'Trolling' i Nazroth 'Penisy!' - z naszych połączonych mocy powstaje SKURWIPODCAST! W dzisiejszej odsłonie Skurwipodcastu odpowiemy na pytanie "Czy wydra wygra?" LOL! Wcale nie odpowiemy, nawet go nie zadamy! Wrócimy natomiast śladem niespełnionego samca jaskółki, by wykonać piruet na kształt podsumowania eventów na Forum Ligowym z ostatnich dwóch tygodni. Jak już przejedziemy się po 'pani jaskółce' to porozmawiamy o ciężkim temacie 'Jajek' i osiągnąwszy zaspokojenie usiądziemy do tematu Digital lektóry... zapiąć pasy, wyciszyć komórki i jedziem!




PS: Nie odtwarza się? Fajnie było by przekminić aktualizację oprogramowania flash...

Pozdro600!
Nazroth

środa, 16 października 2013

PO DRUGIEJ STRONIE TĘCZY...

Hejże joł tu nadaje Michu <Tfu psia mać, kurwa, lol> sry tu nadaje Nazroth! Jak wiecie kręcę pędzlem niczym podjarany Diabeł Tasmański, a zatem coś tam o malowaniu łorhamerów wiem! Postanowiłem, że dziś przekażę część tej wiedzy Wam. Myślicie teraz pewnie "o ja pierdolę - to zajebiście!", ale zajebiście to będzie dopiero za chwilę, kiedy już napiszę o co kam'an.



Pamiętacie jeszcze "W POSZUKIWANIU IDEALNEGO BRĄZU"? Otóż 'Idealny Brąz' doczekał się reszty składu - Army Painer nie przestał kopiować dobrych i sprawdzonych pomysłów Games Workshop i już w Listopadzie na półki trafią nowe Washe <Tfu psia mać, kurwa, lol> Quick Shade'y Army Painter.

Do obecnych:
Strong Tone ... Devlan Mud,
Dark Tone ... Badab Black,
Soft Tone ... Ogryn Flesh,
dołączą:

Red Tone ... Baal Red,
Purple Tone ... Leviathan Purple,
Blue Tone ... Asurmen Blue,
Green Tone ... Thrakka Green,

Największą zaletą nowych Quickshades jest oczywiście cena w stosunku do zawartości. 18ml za 10zł wali na kakało 12zł za 12ml GW. W dodatku jakość Washy (Shade'ów) GW znacząco spadła po wprowadzeniu nowej gamy. Co prawda kilka z nich jest bezcennych, ale kilka okazało się być do cna zjebanych. Army Painter wprowadza odpowiedniki wyłącznie starej gamy GW, a zatem wszystkie Quickshades zachowały parametry Washy - i są zajebiaszcze. 



Skąd ta niezachwiana pewność, że nowe Quiskshades są idealnymi odpowiednikami starych Washy GW? Otóż mam je już na biurku i tak samo jak w przypadku 'Idealnego Brązu' wąchałem, skosztowałem, przetestowałem i mówię jak jest! Dostają moją rekomendację i gwarancję jakości, a dokładne rezultaty możecie zobaczyć tutaj na próbniku: PRÓBNIK
Próbnik można też zobaczyć na żywo w wiadomym sklepie.

Army Painter to bardzo fajna firma, która może i kopiuje wyrzucone na śmietnik pomysły GW, za to wyłącznie te stare i jare! Osobiście życzę im jak najlepiej, ponieważ dzięki nim mogę malować tak jak lubię i tym co lubię - a do tego płacąc mnie, za więcej - Dosia czochra o to swój ryj, a Delma przyklaskuje maślanymi rękoma!

Na koniec, żeby nie przynudzać (skoro już dzisiejszy wpis ma charakter stricte edukacyjny) z dedykacją dla Przemosana 'Black Snake of Alabama' wyrzeźbiony z GS'u na cześć zaszczytu jaki spotkał mnie na liście zapisów z Fire Frenzy... pokryty Adeptus Battlegrey i umaczany w czarnej bejcy AP: Dark Tone! Zamontuję na jednym z moich Herosów i zabiorę do Kozłowa, żeby odpowiednio uhonorować Katowiczan!





Pozdro600!
Nazroth

niedziela, 6 października 2013

PODCAST z22cm cz.1 - "ARENA 2013 / LIGA WH40K Reprezentacja i ETC"



Yeah! Jak macie uszy to słuchajcie! Najbardziej popularny pośród 22 członków Blog z22cm doczekał się pierwszej odsłony PODCASTU! Razem ze mną wystąpili Michał 'Spejsu' Herbergier i Rafał 'Mirai' Zygadło. Rozmawialiśmy o dwóch tematach. Oczywiście w pierwszej kolejności chcieliśmy w dość niecodzienny sposób podsumować nasz rodzimy produkt (nie, nie oscypek!), czyli Arenę 2013. Potem bo groobym bicie  skoncentrowaliśmy się na tym co dla Nas wszystkich jest obecnie bardzo ważne, czyli Liga Ogólnopolska / ETC / Reprezentacja i jej przygotowanie / Aktywizacja Koordynatorów i nie tylko...

No to odsłuchujcie, nie pierdolcie, a na koniec komentujcie - może coś dobrego dla Polskiej Repry się z tego urodzi!




PS: Do odtworzenia potrzebne jest aktualne oprogramowanie Flash, oraz ewentualnie wtyczki... elo to chyba oczywiste XD

Pozdro600!
Nazroth

EKSPLORATORZY BEZMIARU WSZECHŚWIATA - "SLAANESH RADZI JAK GRAĆ" cz.9

Slaanesh, Bóg  internetu błogosławi swoich kutaśnych czempionów. Niezaspokojoną ciekawość nagradza wizualnym nasyceniem. Odkrywanie granic internetu nagradza ekstatyczną wizją końca istnienia. Propagowanie swojej 22cm świątyni nagradza regularnym, Turniejowym Zapięciem.




Dziś krótko i treściwie. Większość z Was wie o co chodzi. Przeszliście zabójczy intelektualny i fizyczny trening, pokonując poprzednie osiem kroków na ścieżce prawdziwego Hedonisty-Gladiatora. Zajadaliście kurczaki, czupa-czupsiaki, broniliście swoich ognistych wrót i poddawaliście kostki i mięsne bicze licznym rytuałom. Soczyście klnąc, Zapinaliście i zostawaliście Zapięci, gdyż Mroczni Bogowie nie dbają o to, z której strony leje się krew! Dziewiąty krok to czas na odrobinę rozluźnienia, ale nie za bardzo, żebyście nie oklapli Turniejowo! It's time to Celebrate!

Liczba Członków bloga z22cm sięgnęła eskalacyjnego szczytu! dwudziestu Dwóch śmiałków dodało blog do obserwowanych. Jest to okazja do celebracji i w związku z tym epickim, ponadnaturalnym, kosmicznym stanem istnienia - zapraszam wszystkich na imprezę Bloga z 22cm, która odbywa się w poniższym jotpegu!




Wooow! Jak się kruca bawicie?! Jest ogień! AM FE TA MINA!

''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''

Teraz troszkę nudnych statystyk:

Liczba wyświetleń stron według krajów:
Polska
25091
Stany Zjednoczone
1704
Wielka Brytania
797
Rosja
590
Francja
565
Niemcy
400
Australia
382
Kanada
174
Ukraina
163
Hiszpania
141

''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''

 Źródła ruchu sieciowego:
2752








1474








1229








701








659








626








349








340








288








249

''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''

Najpopularniejsze posty:

5 lip 2012, Komentarze: 13
472








4 paź 2013, Komentarze: 8
454








21 wrz 2012, Komentarze: 9
438








27 wrz 2012, Komentarze: 3
355








11 sie 2012, Komentarze: 3
295








282








268








1 cze 2013, Komentarze: 2
257








235


Podsumowując powyższe statystyki postów: lubicie ogień i hate ponad wszystko inne, co jest chyba Polską cechą narodową. Jako, że jesteśmy społeczeństwem muzykalnym i mocno związanym z tradycją, nie dziwi fakt, że przebój "Jak robi Grav Gun" już teraz znajduje się na drugim miejscu pod względem oglądalności, a niebawem prawdopodobnie wskoczy na pierwsze. Czy przyszłość tego Bloga związana jest z filmikami i muzyką? Być może. Już teraz trwają prace nad pierwszym Podcastem - może się uda.

''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''

Na koniec frywolne podziękowania dla tych z Was, którzy w poszukiwaniu licznych podniet i niecodziennych uciech, regularnie odwiedzają bloga. Wiem, że jesteście uzależnieni, rozumiem że nie postępujecie w zgodzie z wolną wolą. Dokucza Wam głód tak silny, iż pomimo niekiedy długich przerw w nadawaniu i tak czytacie w kółko te same posty. Jak widzicie czasem warto poczekać kilka miesięcy, żeby wena nabrzmiała i przypierdoliła ze zdwojoną siłą PLASK! PLASK!




Pozdro600!
Nazroth

piątek, 4 października 2013

JAK ROBI GRAV GUN?




Jak już być celebrytą to na całego. Z początku myślałem o Tweeterze, w końcu opcja w stylu 'właśnie zapinam jakiegoś nieszczęśnika' brzmi kusząco... Po długim namyśle porzuciłem ten koncept. Zamiast tego postanowiłem unieśmiertelnić moje dzieło i uczynić z niego kamienień milowy współczesnego Warhammer'a 40,000. Droga do sukcesu wcale nie była trudna. Zlokalizowałem największe zagadki universum WH40k i zdecydowałem się rozwiązać tą najbardziej zawiłą. Ponieważ na tym etapie znałem już odpowiedzi na pytania: 'Jak nazywały się zaginione, Preherezyjne Legiony Astartes?' czy tam 'Dlaczego Cylindryk nie gra na dużych Turniejach?' wybrałem Ultimate Zagadkę Zagłady, a mianowicie: 'Jak robi Grav Gun?'. Teraz macie jedyną i niepowtarzalną szansę stanąć w cieniu istoty, która osiąga Boskość. Śmiertelnicy, przedstawiam wam odgłos Grav Guna!



A jak właściwie robi Grav Gun? Dobrze robi! Srogo robi! Jest ogień!




Pozdro600!
Nazroth

czwartek, 3 października 2013

MARINES ESPECIALES TACTICA: Gravbikers


To on, on: Weapon Graviton
Zpieprzaj Mephistonie
Bo cię czeka nagły zgon!

Bije Taua i Necrona
Moc Weapona Gravitona!

To on, on: Weapon Graviton
Wczoraj byłeś twardy
Dziś do dupy zmykaj won!

Na cząsteczki rozpierdala
Tyranida i Eldara!

To on, on: Weapon Graviton
Jeśli pancerz masz wysoki
to na ciebie dobra broń!

Broń ta nie jest przekokszona
gdyż nie działa na Demona!






Space Marines: Graviton Gun to zupełnie nowy rodzaj broni zaproponowany w Codex: Space Marines. Przyznam, że wzywając Bogów do pomsty i żądając odpowiedzi na dręczące moją armię zmartwienia, miałem raczej na myśli nowe, dopakowane i twarde niczym adamantium, jednostki. W zamian Bogowie postanowili po raz kolejny przetestować moje Turniejowe Męstwo i zesłali innowacyjny rodzaj broni. Graviton Weapons to kontra na wszelkie zmartwienia Kosmicznych Marines. Gracze Power Armourowych wojaków właśnie na to czekali. U schyłku zeszłej edycji Marynowanego Dexu cierpieliśmy bowiem katusze ze strony dobrze opancerzonych, wysoko Woundowych jednostek. Ilość twinowanych i kombowanych melt nie wystarczała, by rozgrzać i przetopić wszystkie priorytetowe cele. Każda 'nowsza' armia dostawała jakieś duże i wypasione zabawki. Marines tracili na power levelu, tak samo jak cztery lata wcześniej, kiedy to Marynaty bez granatów i Kowali stawiały czoła Motonobom i Cyrkowi Grubasów. I doczekaliśmy się. Nowa edycja Dexu SM oferuje wiele ciekawych zabawek, gear-kombinascji, zasad. Mimo licznych prezentów, szczególną uwagę przykuwa jeden: Graviton Weapons. Jednostki wyspecjalizowane, 'dużo Woundów', 'wysoki Pancerz'. Latające Tyranty, Tervigony, Obliteratorzy, Terminatorzy Skrzydła Śmierci, Motory, a w końcu Eldarscy Wraith Knighci i Tauowe Riptide'y nie mogą już spać spokojnie. Nawet spokojnie szybującego po nieboskłonie Smoka Obiboka Chaosu można smagnąć po jajkach Gravitonem i delikatnie uprzykrzyć mu życie. Te bronie to wręcz overkill, który za jednym zamachem sprząta zagrożenie z przed nosa, nie angażując przy tym większej części naszej armii, a w najgorszym przypadku kolejna opcja to zabicia latacza.

Gravitony występują w kilku formach i możemy je fieldować na kilku Unitach. Z oczywistych przyczyn pominę składy Taktyczne, Bohaterów, czy inne mało atrakcyjne opcje. Przejdźmy do jedynych sensownych i wartych rozważenia.

Centurioni: 
+ Wysoki pancerz,
+ Duże pukawki (Grav-Cannon)
+ 2 Woundy,
+ Wysoki Toughness,

- Niemobilni,
- Wysoki koszt punktowy,

Sternguardzi:
+ Są tam, gdzie chcesz ich mieć, (droppod)
+ Unused slot,
+ Niski koszt Combi-Gravów,

- Mała wytrzymałość,
- Jednorazowe pierdolnięcie,

Motory:
+ Mobilność,
+ Niski koszt punktowy,
+ Best in slot,
+ Uniwersalność,
+ Wbudowany Cover,

- Szybko uciekają ;)

W zestawieniu tych trzech, godnych uwagi jednostek, Motory bezlitośnie deklasują Centurionów. Są mobilniejsze, tańsze w punktach, zajmują mniej użyteczny slot, przebywają w wiecznym Coverze i na dodatek wyglądają po tysiąckroć lepiej. Za ~300pkt. wystawimy dwa składy Motorów po 3szt z dołączonym Attack Bikiem, wyposażonym w Multi-Meltę. Skład poza MM wygarnie z Combi-Grava i dwóch Gravgunów. Oddziały będą skakały z jednego końca stołu w drugi, nękając pancerne jednostki przeciwnika i blokując Cele Misji. Te same punkty możemy wyrzucić na oddział 3-4 Centurionów z Grav Cannonami. Niemobilne kloce, które w przypadku konfrontacji z innymi jednostkami uzbrojonymi w Gravy szybko się poskładają. Sternguardzi też zapowiadają się nieźle, ale pozostaje problem eliminacji celu i dalszej użyteczności. Motory dysponują mobilną Multi-Meltą. Nawet po wykorzystaniu Combi-Grava generują sporo ognia, a na gorzej opancerzone armie użyją linkowanych Bolterów. Mogą nękać różne, oddalone od siebie cele i w zasadzie gracz jest w stanie umiejętnie wbijać Motory tam, gdzie zadadzą największy ból. Sterni nadrabiają 'special isiu amunisiu', mimo to po eliminacji założonego celu przeciwnik z łatwością wymanewruje ich zasięg i pozbawi weteranów ich kolejnej zdobyczy. Chcąc nie chcąc ta edycja Kodeksu: Kosmiczni Marines jest zdecydowanie edycją Motorów. Jak mawiały Motomyszy z Marsa: "Niech gra muzyka i gaz do dechy!"




Czy wiesz, że?
Wraz z pojawieniem się broni typu Graviton, Blood Angelskie Mephistony stały się gaturnkiem zagrożonym. Dotychczas wypakowany na maksa i ordynarnie overpowered bohater Krwawych Aniołów mógł z łatwością wsysac nosem nasze Marinowe Armie. Obecnie jedna tura na 'openie' skutkuje zdmuchnięciem 'Lorda Śmierci' do czarnej dupy i z poważnego zagrożenia przeistoczył się on w łatwy Kill Point.




Pozdro600!
Nazroth

niedziela, 29 września 2013

Arena 2013 "SCOOBYDOO I ZAGADKA ZNIKAJĄCEGO WARGEARU"

Słowo od autora: Dla jednych minęło wiele miesięcy od mojego ostatniego wpisu. Inni czują, jak gdyby czytali go ledwie kilka chwil temu. Czas w Warpie płynie inaczej niż w naszym wymiarze, co wiedzą wszyscy zagorzali fani Warhammer'a 40,000. All in all - praca dojebała mnie do tego stopnia, że nie mam ani energii, ani weny by tworzyć kolejne ambitne na potęgę wpisy )*( Nevertheless - przebłyski się zdarzają. Może kolejny wpis pojawi się szybciej niż po kolejnych trzech miesiącach czasu rzeczywistego...

A teraz do konkretów: Jesteśmy już po Arenie 2013. Dla przypomnienia Arena to coroczny Turniej Warhammer'a 40,000 klasy Master (czyli najwyższej pośród Polskich Turniejów). Event, który co roku zaskakuje czymś nowym, emocjonuje, przeciera pewne szlaki... i tym razem dochował tradycji. O Arenie można by było napisać wiele, ale skoncentruję się na sprawie, która budziła największe emocje: Chodzi o "zagadkę znikającego wargearu".

 
Już na samym początku tegorocznej Areny uczestnicy, poddający swoje Armie ocenie modelarskiej, zauważyli tajemnicze "znikanie wargearu" z rozpisek. Z początku znikały pojedyncze bronie, elementy wyposażenia, modele, później całe oddziały. Zdarzały się nawet przypadki znikania punktów za rozpiskę i modelarkę! Zaniepokojeni tym zjawiskiem uczestnicy poprosili o pomoc. Tak się trafiło, że obok najlepszego możliwego wyboru na detektywa - znaczy się mnie - gracze zadecydowali postawić na sprawdzone metody i wezwali brygadę Scoobydoo!


Łącząc swoje siły z bohaterami kreskówek, jak zwykłem to czynić, ruszyliśmy w tango. Zgłębiając tajniki teorii spiskowej i zagadki znikającego wargearu, przesłuchaliśmy licznych świadków. Bezowocnie staraliśmy się dociec przyczyny zjawiska 'znikania' elementów rozpiski. Z pomocą przyszedł nam jak zwykle niezawodny Sławek B. Sławek słynie ze stoickiej postawy i chłodnego podejścia do życia. Jego pozytywnego usposobienia i pogody ducha nie wzburzyły nawet wieści o zniknięciu Devourerów z Warlorda Hive Tyranta. Inny gracz na miejscu Sławka dostał by szału i wkurwiał się jak ranny byk, ale nie on. I tak z uśmiechem od ucha do ucha, Sławek wyjaśnił nam powód tajemniczego "znikania". Po chwili zdemaskowaliśmy winowajcę, którym oczywiście był:

Emanuel Furmańczyk!

Zaraz... przecież to maska! Złoczyńcą, stojącym za znikaniem ekwipunku był:

Dyrektor MDK przy ulicy Grunwaldzkiej!

Kurwa mać... maska pod maską!

Za znikającym ekwipunkiem czaił się bowiem on, lord zła i skurwiały, heretycki ancymon spustoszenia...


























Herbi, aka Spejsu, aka Analny Gremlin Ciemności, aka Sędzia Główny, aka Michał Herbergier!


"I udało by mi się, gdyby nie te wścibskie dzieciaki!"

W gwoli wyjaśnienia: Na Arenie nikt nie pierdolił się w tutti frutti i bez pardonu wykreślano z rozpisek gear/weapony/modele, nie spełniające wymogów WYSIWYG. Prawdą jest, że wymagania sędziów były wysokie, ale wspierając ich decyzję o podniesieniu poprzeczki powiem, że na tegorocznym ETC też nie owijano w bawełnę i modele miały Mindfuck Scaraby i inne niespotykane Geary. Ba - niektórzy Arenowi gracze przewidzieli wymogi WYSIWYG'u i tak jak przykładowo Piszczu (Fistingowa łapa na Szałasie Tau Generale, Commanderze, Uber Warlordzie) wymodelowali odpowiedni ekwipunek. Tym, którzy nie mieli tyle wyobraźni, rozpiski pustoszały. Niektórzy chwytali się brzytwy i tym sposobem najlepszym motywem jaki widziałem był Afruniu z magnetycznie umocowanym Chainfistem Termosów na swoim Tau Commanderze. W końcu w dexie Tau Fisto-Łapy brak, więc ta improwizowana 'konwersja' zadziałała na korzyść rozpiski, jeśli nie na korzyść oceny modelarskiej. To chyba wyraźny sygnał, by w przyszłości modelować wszystko co się da, ale jak określić gdzie przebiega granica między gearem wymaganym, a tym nie określonym wymogami WYSYWIGU?


A skoro jesteśmy w klimacie zagadek to i dla Was zagadka: Do kogo należy przedstawiona na poniższym zdjęciu łysinka? Odpowiedzi zamieszczajcie w komentarzach, których ilość prawdopodobnie nie przekroczy dwóch, czy tam trzech, ale chuj - jeden to i tak wpizdulec XD
 



Pozdro600!
Nazroth

sobota, 1 czerwca 2013

"YOU ARE SO FUCKED!" KODEKS: ELDARZY

Niniejszy post dedykuję Valderinowi i wszystkim tym, którzy plują na Kodeks: Eldarzy.
 
Ze strony wydawcy:
"104 -stronicowy Kodeks, wydany w kolorowej szacie graficznej i oprawiony w miękką okładkę, zawiera:
  • Tragiczną opowieść o upadku Eldarów oraz bogate tło historyczne ilustrujące dzieje tych, którzy przetrwali."
Recommended Soundtrack:


"Tragiczna opowieść" - tymi słowami można krótko podsumować Kodeks: Eldarzy. Kolorowy, 104 stronicowy Kodeks, który z powodu niskiego nakładu drukowany jest w miękkiej oprawie. O dziwo ciąg przyczynowo skutkowy kończy się na tym etapie i Kodeks: Eldarzy, podobnież do innych Polskich Kodeksów (tfu, chuj, psia mać, tfu!) sprzedawany jest w tej samej cenie, co jego Angielski (jedyny słuszny), oprawiony w twardą oprawę odpowiednik. Dla nie zorientowanych jest to 150zł w detalu (cena ze strony wydawcy).




No, ale osobnik zmuszony jest zajść w głowę skąd taka cena, nim potępi ten żenujący twór. I tak oto osobnik łypie do środka i widzi bogatą historię wymierającej rasy. Tłumaczoną rzecz jasna przez jakiegoś leszcza bez wyczucia smaku gry Warhammer 40,000 i jej mrocznego uniwersum. Osobnik wie, że znawca tematu nie tłumaczył by 'Shrieker Cannon' na 'Działo Wrzaskacz' i wnioski, jakie osobnik wysnuwa są oczywiste. Być może odbiór Kodeksu: Eldarzy był by znacznie przychylniejszy, gdyby autor tłumaczenia stworzył "Działo Wrzasku", lub nawet "Wrzeszczące Działo".




Osobnik wie również czym jest konsekwencja nazewnictwa. Podręcznik Główny Warhammer'a 40,000 zawiera tłumaczenie słowa 'Walker', jako 'Maszyna Krocząca'. Jest to poprawne tłumaczenie. Za wygiętego i wrzaskającego chuja osobnik nie jest w stanie wydedukować pochodzenia nazwy 'Wędrowiec Wojenny'. Nawet dziecko wie, że Warwalker to w najgorszym przypadku 'Wojkroczyciel' (lol o yeah!) a zatem coś tak żenującego jak 'Wędrowiec Wojenny' pozostaje nierozwikłaną zagadką. Tłumacz z drugiej strony jest ewidentnie wojenny, a zarazem kutaśny jak podgrzewany w mikrofali barszcz.




Dygresja podsumowująca: Drogi czytelniku 'po co?', powiadam 'po co?' podniecać się zasadami, wyłapywać strzępki informacji, konsolidować finanse z myślą o wielkich zakupach, skoro na koniec wydawca spierdoli wszystko błazenadą, opakowaną w miękką oprawę, zbrodniczo wycenioną i ogólnie żenującą u podstaw? Wielu krzyczy: 'nie dla Islamu', wielu krzyczy: 'nie dla GMO' - ja krzyczę: NIE dla Polskich Kodeksów!.

PS: Ostatnio nie mam czasu pisać, ale nie byłem w stanie się powstrzymać. Impuls wkurwo-inspiracji przezwyciężył bardziej naglące zajęcia.




Pozdro600!
Nazroth

sobota, 6 kwietnia 2013

"CHOOSE YOUR DESTINY!" Głosowanie na kolejną epicką konwersję,

Z powodu niebywałej popularności poprzedniego wpisu, równej plus/minus - zero komentarzy, postanowiłem siłą przezwyciężyć wasz lęk. Przestańcie obawiać się klawiatury i chwyćcie byka za rogi. W wasze ręce oddaję możliwość wybrania konwersji, którą wykonam w następnej odsłonie Pękniętego Koła Modelarskiego.




LAND RAIDER MAZDAMER:
Teren Raider Odkupiciel jest ewolucja wariantu krzyżowców.Odkupiciel zachowuje Assault Cannon i okruchy wyrzutnie Crusader, ale unika huragan Pływaki Bolter do kolosalnych projektorów palność. Te armaty flamestorm są w stanie oczyścić nawet dobrze bronił kompleks bunkier w sekundach.


 

DEFECATION MARINE:
Plague Marines mają obrzydliwe, zgniłe ciało, że smród rozkładu.Psujący się szlam, który emanuje z ich wielu dołów owrzodzenia płacz i niszczy ich zbroję, ale Plague Marines wciąż przerażające, wykwalifikowanych wojowników. Odporny na każdym bólu lub dyskomfortu, Marines Plague wolą krótki pojedynków przeciwpożarowych dystansowych, gdzie można zobaczyć ropiejące rany zadane ich wrogów ich uszkodzonych boltguns.




Dwa ambitne wyzwania, o wykonaniu których marzą dziesiątki modelarzy. Jedno z nich może stać się rzeczywistością. W moim poradniku przedstawię profesjonalny wykon, przy użyciu oryginalnych narzędzi. Poprowadzę was za rączkę, krok po kroku - aż do samego celu. Dzięki temu będziecie w stanie wykonać wymarzoną konwersję w zaciszu domowego warsztatu...

Aby wywrzeć nacisk na decyzję, która z powyższych, interaktywnych konwersji, ujrzy światło dzienne i zostanie uwieczniona na filmie - zagłosuj w komentarzach! Głosowanie zakończy się 20 kwietnia w sobotę.




Pozdro600!
Nazroth

czwartek, 4 kwietnia 2013

KONWERSJA/KONTROWERSJA: DREADNOUGHT CHUJOZO



Życie niekwestionowanego boga modelarki, oraz idola młodzieży nie należy do najłatwiejszych. Występuje w nim oczywiście gloria i splendor, natomiast dzień po dniu trzeba udowadniać samemu sobie, że uwielbienie tłumów jest zasłużone. Nie ma bowiem nic gorszego od życia w hipokryzji i zakłamaniu. I tak, dążąc ku Epickiemu Ideałowi, jakim kreują mnie współczesne media, zapragnąłem stworzyć coś, co pozwoli przyszłym pokoleniom modelarzy żałować, że nie żyłem w ich czasach. Od wizji, do czynu dzieliło mnie ledwie kilka sekund i tak narodziła się moja spuścizna. Nim przejdziecie dalej - wiedzcie, że choć dla tak wykwintnego modelarza jak ja, jest to niewielki krok - tak dla naszego niewielkiego społeczeństwa hobbystów jest to krok w daleką, świetlaną przyszłość. 

 


Nie bacząc na konsekwencje, zapuściłem się w czeluści Internetu, by wybrać powiązaną z Warhammer'em 40,000 'ultimate' inspirację, która posłuży za fundamenty mego ponadczasowego dzieła. Nie trzeba było długo szukać. Większość z nas - niewolników Warhammer'a 40,000 - gra, lub też grało Space Marines. Ikoną Kosmicznych Marynarzy jest oczywiście Dreadnought. Rozumie się samo przez się, że to właśnie Dreadnought Kosmicznych Marines jest jedyną słuszną inspiracją, godną mojego talentu, a zarazem tematem, którym skrycie interesuje się każdy poważny fan 40stki. Prawdziwi fani tej 28mm bitewnej ambrozji, godzinami przeglądają strony poświęcone Dreadnoughtom (przykładowo Dreadnoughttube, xxxDreadnoughtvideos, czy nasze rodzime frywolneDrednoty.com), marząc o tym by w przyszłości samemu posiąść, skonwertować i wymalować wybitnego 'Andromecha'. Zazwyczaj na marzeniach się kończy, a efektem wielu godzin starannej pracy jest tzw. Dreadnought Chujozo. Pełno tego szmelcu na allegro i w internetach. Niedokładnie oczyszczone, zdewastowane ulepki, zalane farbą, wykonwertowane bez użycia chwytnych, ludzkich dłoni. Makabreska kończy się dzisiaj, ponieważ pokarzę wam jak, w profesjonalny sposób i przy użyciu zalecanych przez producenta narzędzi, skonwertować Dreadnoughta Chujozo...
 
(foto Chujozo 1)
(foto Chujozo 2)
(foto Chujozo 3)
(foto Chujozo 4)
(foto Chujozo 5)


Do wykonania konwersji Dreadnoughta Chujozo wymagane są następujące produkty GieWu:
- Blood Angels Furioso Dreadnought
- Citadel Cutting Mat
- Citadel Hobby Knife
- Citadel Plastic Cutters
- Citadel Hobby Vice
- Citadel Hobby Drill
- Citadel Emery Boards
- Citadel Clean-up Kit
- Citadel Razor Saw
- Citadel Sculpting Tool
- Citadel Water Pot
- Citadel Modelling Files
- Green Staff




...Hola! Zanim zabierzemy się do pracy, muszę mieć pewność, że jesteście gotowi. Żeby wykonać własnego Dreadnoughta Chujozo - musicie go zrozumieć. Stać się jednym z obiektem swojej pracy. Komunia kształtu, komunia umysłów, komunia dusz. W tym celu przetłumaczyłem dla was Google Translatorem opis Dreadnoughta Chujozo ze strony WGieWu. Zaznaczam, że warto przeczytać go na głos, głos w sposób zbliżony do Audio Booków z Black Library. 


 

"Chujozo Dreadnought to wcielony śmierć, wojna, której wysoki maszyna przerażająca broń prowadzony jest przez pilota zagrzebane głęboko w jego powłoce. Wiele ponosi blizny tysięcy lat wojny i są czczone w Krwi Rozdział Aniołów jako relikwie żywych. Niektóre pancerników Chujozo kierują się kaleką i starożytnych ciele krwi bibliotekarza Aniołów, podczas gdy inni ulegli Czarnym Rage i teraz walczyć u boku Spółki Śmierci, z zamiarem zniszczenia i śmierci."


Na tym etapie zrobiłem już wszystko, by przygotować was najlepiej jak umiem. Większość z was, co zrozumiałe, nie czuje się na siłach. Słabsi odpadną w przedbiegach, nie pokonując pierwszych trzech etapów. Druga fala odsiewu wyeliminuje tych, którym braknie skilla, nie dobrną do szóstego etapu. Jeden na stu, dotrze do etapu dziesiątego i tam polegnie utytłany we krwi, pocie i fekaliach. Jeden na tysiąc pokona etap dziesiąty i wraz ze mną cieszyć się będzie niekończącym etapem jedenastym. Tym 0,0001 procentom z was już teraz gratuluję, a reszcie życzę przetrwania na drodze życia nieudacznika i ofiary modelarskiego niepowodzenia.


TUTORIAL: How to Convert Citadels Chujozo Dreadnought

Krok 1: Rozpakowanie Modelu
Używając Citadel Hobby Knife delikatnie natnij zewnętrzną folię, którą następnie zsuń z opakowania. Wydobądź wypraski Dreadnoughta Furioso z opakowania i odłóż je na bok. 
Pamiętaj! Po użyciu dokładnie zabezpieczyć nóż, specjalną nakładką.
 












Krok 2: Neutralizacja Odpadów
Używane wyłącznie przez wąsatych wielbicieli modeli kolejek Transfer Shit, Instrukcję, oraz opakowanie po Dreadnoughcie Furioso wyrzuć do śmieci. Nie będą nam już potrzebne, a cenne Angielskie powietrze zostało skażone tuż po otwarciu pudełka. Hyc do kosza z tym.













Krok 3: Wycinanie Części
Przy użyciu Citadel Plastic Cutters wytnij dwie nasady dłoni Dreadnoughta. Wiem, że wycinanie bitzów cążkami to żadne wyzwanie, mimo to nie daj się ponieść artystycznej żądzy. Grunt to umiejętność zaplanowania swojej pracy tak, by kolejne czynności zazębiały się czasowo. Kolejne części wydłubiemy z wyprasek, kiedy przyjdzie na to odpowiednia pora.













Krok 4: Rozrabianie Green Stuffu
Na tym etapie do akcji wkracza Citadel Hobby Vice. Narzędzie to jest często lekceważone przez pomniejszych modelarzy, jako bezużyteczne. Bezużyteczny może być tylko rozum, który podpowiada takie głupoty. Hobby Vice jest wielozadaniowym przyrządem, który ratował mnie z niejednej opresji. Chwyć swój Citadel Hobby Vice, a następnie posuwistymi ruchami utnij pasek Green Stuffu o szerokości mniej więcej pół cala. Niepotrzebny Green Stuff schowaj do pudełka, a spreparowany kawałek urabiaj w palcach przez około 20 sekund, aż zmieni kolor z żółtego i niebieskiego na zielony.













Krok 5: Rzeźbienie
Rozrobioną kulę Green Stuffu rozwałkuj przy użyciu narzędzia z Citadel Clean-up Kit. Jeśli zastanawiasz się, dlaczego nie zrobić tego palcami to odłóż Green Stuff, narzędzie z Clean-Up Kit, a Wypraski Dreadnoughta Furioso wystaw na allegro za pół ceny - nie nadajesz się do tej roboty bezmózgi lamerze.

Ci z was, którzy wiedzą, jak obficie pocą się dłonie podczas intensywnej pracy modelarza, mogą przeciąć wałeczek na dwa i przystąpić do rzeźbienia Szponów Kootasów.

Korzystając z Citadel Sculpting Tool zaznacz cewkę siuraka, a następnie ostrą krawędzią wytycz linię jego główki. Możesz zmoczyć narzędzie w zimnej wodzie przed przystąpieniem do obrabiania wypukłości penisa, przez co powierzchnia pozostanie gładka i błyszcząca. Płaską stroną narzędzia wbij się pod napletek, na głębokość ok 2mm. Na koniec naciągnij uformowany napletek na główkę Szponu Kootasa, oddając tym samym jego naturalne ułożenie. 
Pamiętaj! Tą czynność należy powtórzyć dwa razy, ponieważ Dreadnought Chujozo uzbrojony jest w parę Szponów Kootasów.













Krok 6: Przyspieszanie Schnięcia
Po przyklejeniu Szponów Kootasów do 'nadgarstków' Dreadnoughta Furioso umieść całość w imadle Citadel Hobby Vice. Tak przygotowane Szpony umieść pod żarówką o sile 60w, na około piętnaście minut. To wprawi nowo powstałe członki w stan szybkiego twardnienia. W tym czasie możesz na przykład przygotować kolejną porcję Green Stuffu przy pomocy Citadel Razor Saw, lub innego poręcznego narzędzia. W Modelarstwie piękna jest swoboda działania, a do celu prowadzi wiele dróg - wybierz narzędzie, które odpowiada twojemu stylowi pracy. Komfort twojej pracy ulegnie poprawie, a czynności uchodzące za męczące staną się frywolną zabawą. 

Z Green Stuffu ulep cztery kulki, które posłużą za zbiorniki amunicji twojego Chujozo. Przed przyklejeniem koniecznie wypoleruj je szczoteczką z Citadel Clean-up Kit, by pięknie mieniły się w świetle lampki.















Krok 7: Model Assembly
Jak już wspomniałem wycinanie części z wyprasek, przy pomocy Citadel Plastic Cutters jest dla cieniasów i autorów 'how to paint'. Profesjonaliści wiedzą, że bitzy najlepiej wyrywać przy użyciu Hobby Vice, co niejednokrotnie skutkuje naturalnym wygięciem bitza. Dzięki temu sklejanie modelu staje się czymś więcej niż zgubną rutyną. 
Pamiętaj! Inspiracja czai się wszędzie, nawet w przypadkowo wygiętych częściach!













Krok 8: Klejenie i Opracowanie Modelu
Dla wielu z was klejenie to największa udręka. Często kończy się sklejeniem palców, przez co dłonie tracą swoją naturalną chwytność. Aby temu zapobiec klej przy pomocy dwóch imadeł Citadel hobby Vice. Te cacka jeszcze nigdy mnie nie zawiodły, a klejenie przy ich pomocy to luksus. Na koniec nawierć otwory Dreadnoughta korzystając z Citadel Hobby Drill.
Pamiętaj! Wszystkie otwory... wszystkie.













Krok 9: Przygotowanie Sarkofagu
Sarkofag jest duszą naszego modelu. To w nim spoczywa 'pilot kaleka i starożytnych ciele krwi bibliotekarza Aniołów'. Wyszlifowanie sarkofagu przy pomocy zwykłego pilnika modelarskiego zajmie wieki, dlatego skorzystaj z Emery Boards. Plastikowe patyczki pokryte papierem ściernym przewyższają pilnik pod wieloma względami. Cieszą przede wszystkim swoją długowiecznością, oraz jakością wykonania. Osobiście preferuję używać wszystkich trzech na raz, dzięki czemu rozkładam ich ciężar na szlifowaną powierzchnię tworząc mieniącą się gładź pokroju ściany diamentu.














Krok 10: Prace Wykończeniowe
Po naklejeniu Sarkofagu model jest już prawie gotowy. Na tym etapie istnieje duże ryzyko uszkodzenia części wyrzeźbionych z Green Stuffu, jesteś w końcu pełen entuzjazmu i oglądasz swoje niedoszłe dzieło ze wszystkich stron. Ochłoń i delikatnymi, kulistymi ruchami wypoleruj sarkofag, oraz Szpony Kootasy używając szczoteczki z Citadel Clean-up Kit, zamoczonej w wodzie. To nada kulom pięknego połysku, by cieszyły oko przez długi czas.

Dreadnought Chujozo schnie, a ty masz chwilę czasu by przygotować się na etap jedenasty. Do kubeczka Citadel Water Pot wlej swój ulubiony napój gazowany. Jeśli nie lubisz gazowanych napojów to z przykrością muszę oznajmić ci klęskę. Delikatne, musujące bąbelki pobudzają wnętrze jamy ustnej, wywołując nadprodukcję hormonu radości. Mogłeś cieszyć się swoim Dreadnoughtem Chujozo, ale tu chodzi o coś więcej niż zwykłą, przyziemną radość. Masz się nim napawać. I wierzę, że wśród czytelników jest jeden, lub dwóch, którzy podołali wyzwaniu i są teraz w etapie jedenastym...













Krok 11...: Upajanie Się Kolejnym Sukcesem wraz z Hebanowym Hipciem...
Wraz z Hebanowym Hipopotamem, którego siostra przywiozła mi z Ugandy napawam się swoim dziełem. Mój bezruchy towarzysz wpatruje się z zachwytem w refleksy światła odbite od podajników amunicji i pięknie wyrzeźbionego Sarkofagu. Lód wydaje z siebie cichy trzask, chłodząc bulgocącą Colę Zero. W normalnych okolicznościach człowiek obdarzony moją wyobraźnią mógł by zamartwiać się, czy przypadkiem słomka z kubka nie osunie się, roniąc kroplę Coli i dewastując tą idealną scenę - ale nie ja. Ja użyłem kubka Citadel Water Pot, wyposażonego w sześć uchwytów na słomki różnej grubości. Mój krok jedenasty może trwać nieprzerwanie, aż do końca świata... lub Coli Zero.
















Pozdro600!
Nazroth