sobota, 13 października 2012

W POSZUKIWANIU IDEALNEGO BRĄZU...

Przed laty firma Games Workshop wypuściła na rynek serię fenomenalnych farb, które na zawsze odmieniły światowe modelarstwo bitewne. Washe istniały oczywiście wcześniej, ale nigdy wielbiciele Warhammera nie stosowali ich na tak dużą skalę. Farby te miały rozrzedzoną konsystencję, a za sprawą specjalnego składnika cechowały się znakomitą przyczepnością i ożywieniem pokrytego koloru. Niebieski Asurmen Blue mógł bym określić mianem 'Mglistego Poranka', a zielony Thrakka Green - 'Eterycznej Mgiełki'. Wśród tej serii była też jedna specjalna farba, której osobiście zawdzięczam więcej niż jedną wymalowaną armię, oraz niewiarygodny przyrost skilla. Devlan Mud - 'Rzadkie Gówno'


 



Niestety podobnie jak Dinozaury, Washe Games Workshop wymarły. Do dziś naukowcy starają się wyjaśnić przyczynę ich zniknięcia. Zastąpiono je oczywiście innymi farbami, wznawiając i rozciągając zakres serii, oraz zmieniając jej nazwę na Shade. Osobiście Shady przypadły mi do gustu jeszcze bardziej niż Washe. Ilość kolorów to jedno, ale ich działanie... jest jeszcze lepsze. Niestety z jednym wyjątkiem, którym jest Agrax Earthshade. Farba zachowuje się zupełnie inaczej, od swego poprzednika. Wypracowana na przestrzeni lat metoda malarska stanęła więc pod znakiem zapytania. Nie poddałem się jednak i po zgromadzeniu pokaźnych zapasów Devlan Mud, wyruszyłem na wyprawę w celu odnalezienia idealnego brązu... mojego Świętego Grala.





Przemierzyłem dzikie krainy, odwiedziłem miejsca, w które wielu modelarzy obawiało by się zapuszczać. Testowałem zarówno farby, jak i wymyślne mieszanki. Wszystko na nic. Substytut Devlan Mud wymykał mi się z pomiędzy palców, będąc tak blisko, a jednocześnie tak daleko. Wielokrotnie krzyczałem "Eureka!", tuż po nałożeniu farby, tylko po to by wzdrygnąć się z niesmaku, po jej wyschnięciu. W pewnym momencie myślałem, że to już koniec. Obawiałem się najgorszego - że nigdy nie odnajdę nieuchwytnego ekwiwalentu farby, która wraz ze mną wymalowała tysiące (naprawdę tysiące) figurek. Z pomocą przyszedł mi strącony z nieba Serafin, polecając linię produktów Army Painter. Produktów, które dzień w dzień mijałem w pracy. Produktów, które za wyjątkiem Kleju i Sprayów nigdy nie zrobiły na mnie szczególnego wrażenia. Zaufałem Bratu Kompaniście i nabyłem wszystkie trzy Quickshady dostępne u AP. Rozpocząłem testowanie...





WYNIKI TESTÓW - ZESTAWIENIE DZIAŁANIA BRĄZOWYCH FARB WASH I SHADE NA FORUM 1ST.COMPANY.

Mroczni Bogowie nie znają litości, istnieje jednak sprawiedliwość na świecie. Całodzienne testowanie zaprowadziło mnie do celu. Odnalazłem Idealny Brąz, pod postacią Army Painter Strong Tone Quickshade, a uśmiech ponownie zagościł na mojej twarzy. Miłym dodatkiem jest większa pojemność i niższa cena - czuję się jak zwycięzca loterii szczęścia. Czas przetestować nową (starą) zabawkę na większej ilości modeli i zrobić pokaźne zapasy.






Pozdro600!
Nazroth

2 komentarze:

  1. To ja już wiem dlaczego Twoje figurki wyglądają jak bejcowane- dippujesz je w devlan mudzie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej zalewam je Devlan Mudem, aż bulgocą i proszą by przestać. Tyle, że Dipping to parszywa i prostacka metoda. Nie można wszystkich kolorów zalewać brązem. Dobre Washowanie to znajomość efektu Devlana na różnych kolorach i stosowanie go wyłącznie na powierzchniach, na których jego efekt będzie optymalny. Idąc dalej - dobre malowanie Devlanem, takie serio profesjonalne polega na rozpoczęciu malowania odpowiednio dobranymi pod Devlana barwami, wycieniowaniu ich, a następnie zalaniu Washem. W przeciwieństwie do Dippingu, który na tym etapie zakończył by karierę, trzeba iść dalej i z tego miejsca wystartować nakładając kolejne warstwy farby w tych samych i innych kolorach. W przypadku profesjonalnego malowania z użyciem Washa - Wash jest nie końcem, a początkiem malowania. Przykład malowania do Devlana i od Devlana: http://www.coolminiornot.com/295938

    Natomiast optymalny Tabbletop to wymalowanie basicsów, wycieniowanie ich, zalanie washem, wykończenie modelu kolejnymi barwami z washowaniem odpowiednim dla barwy washem (w przypadku słabej integracji barwy z głównym washem), ogólna wykończeniówka.

    Tak to już jest... i proszę nie sugerować, że maluję parszywą metodą namaczania modeli:)

    OdpowiedzUsuń