wtorek, 9 października 2012

"MAMMA MIA - IA! IA!"

Przed zapoznaniem się z treścią wpisu, skonsultuj się z weterynarzem, lub psychopatą, albowiem zła interpretacja zawartych w nim mądrości może zaszkodzić samopoczuciu, lub osłabić popęd seksualny mrówek...


Soundtrack do wpisu:



Pograłem już trochę w tą naszą nową, wspaniałą, 6stą edycję Warhammera 40,000. Męsko przyjąłem na rozżarzoną namiętnością klatę, zatrważającą ilość nowych kombinacji, czasoprzestrzenne wahania Power Levelu, wydobyty czerpakiem z dna odbytu wygląd okrutnego, Heretyckiego Smoka, a nawet Spartański limit czasowy Arenowych Bitew! Pewnie wzdychacie teraz z zachwytu krzycząc "jaki on męski!". Zamilczcie powiadam - jest to bowiem maska, którą za chwilę, na łamach tego wpisu odtrącę w nicość, by ukazać światu prawdziwe oblicze - wrażliwego, delikatnego kwiecia, targanego namiętną nienawiścią.





Imperial Armour - seria ksiąg, zawierających tajniki pradawnych i współczesnych Bitew dalekiej przyszłości czterdziestego pierwszego millenium. Dla wielu - ucieleśnienie głębokiego, ponurego klimatu Warhammera 40,000. Możliwość wzbogacenia rozgrywek Turniejowych powiewem świeżości silniejszym niźli brise sense&spray. Recepta na codzienną monotonię. Bicz bożego gniewu przeciwko Flyerom. Odpowiedź na zagadnienie 'jaki jest sens życia?', a zarazem znakomity sposób przeniesienia typowej hobbystycznej stolarki z ostatnich stołów na te środkowe.





 I choć kołatające serce nakazuje mi wielbić Imperial Armour - od początku istnienia byłem przeciwnikiem zatruwania tym tworem Turniejowych Rozgrywek. Mężczyźnie do walki wystarczy zaufany oręż, zbędne są futrzaste majty i zmyślne fryzury. Podręcznik Główny będzie moją biblią. Kodeksy Armii wskażą mi drogę. Calówka wyznaczy moje pole rażenia. Laser określi mój cel. Kości nagną faktor mojego szczęścia. Fujara rozerwie mego przeciwnika...


"Ferro: Stand by to initiate release sequencer. On my mark. Five. Four.
Hudson: We're on an express elevator to hell; going down!
Ferro: Three. Two. One. Mark." Aliens (1986)



O dopuszczeniu Imperial Armour na tegorocznej Arenie zadecydowaliśmy w sposób demokratyczny. Padło wiele za, jak i przeciw. Kierujące nami intencje były czyste i szlachetne, poległy jednak w konfrontacji z ponurą rzeczywistością. Imperial Armour okazało się stekiem bezużytecznych bzdur, w rażący sposób odstających od obecnej edycji. Brak odpowiednich FAQ'w do wielu jednostek - wykreślił je z listy dopuszczonych zabawek. Zorientowani wiedzą o czym prawię, laikom przytoczę jeden przykład: Caestus Assault Ram - transporter, który nie może wylądować, by wysadzić wieziony weń ładunek. Pytanie Biernika brzmi: "Kogo? Co?", lecz tu chce się zastosować Pierdolnik: "Co To Kurwa Jest!?" I tak w piaskownicy wiało pustkami. Dopuszczone na rzecz klimatu i w myśl orędowników bezstronnej miłości (hiszp. Impartial Amor) nie wpłynęło znacząco na Power Level, za to gracze po raz kolejny udowodnili, że poza kilkoma Overpowered jednostkami IA nie jest w stanie zapewnić nic nowego. Dowodzi tego również fakt, że grając pięć Turniejowych Bitew nie natknąłem się na żadną jednostkę z Imperial Armour.


Społeczeństwo graczy nie dojrzało do Imperial Armour, 
Imperial Armour nie dojrzało do oczekiwań społeczeństwa graczy.



 Otrzyjcie łzy rozpaczy, gdyż Imperial Armour choć napiętnowane szkarłatem, nadal ma, i po kres czasu mieć będzie miejsce w sercach fanów 40stki. Dla hobbysty będzie nim wycackana, przetarta Pronto półka na podręczniki, gdzie IA zwieńczy pokaźną kolekcję. Dla wojownika miejscem owym stanie się kosz na śmieci, na którego dnie IA spocznie, czekając na ewolucję. Kto wie - być może z czasem poziom tych podręczników zrówna się z poziomem serwowanym przez bazowe produkty Games Workshop i los uśmiechnie się do Imperial Armour dając mu kolejną szansę.






A na koniec przejebany rebus, który rozwiązać mogą jedynie zajadli, 
Pytanie do rebusu: Co się zbliża?




Pozdro600!
Nazroth

7 komentarzy:

  1. Zapewne autor się nie domyślił, że nieobecność IA w większości rozpisek wynika... z bardzo rzadkiego ich dopuszczania. Przez co ściąganie z FW takowych jednostek po to, aby stały na półce i były używane raz na rok... cóż, modele z FW tanie nie są, nawet w porównaniu do figurek GW, także cały "artykuł" jest o kant dupy potłuc. :/

    OdpowiedzUsuń
  2. http://www.forgeworld.co.uk/Downloads/Product/PDF/v/vehicle6thupdates.pdf

    Tutaj jest FAQ, który wyszedł dość szybko i zdaje się rozwiązuje kwestię hovera i zooma :P Można go było zastosować na Arenie.

    Ja z IA mam pojedyncze zabawki - nie lubię wydawać kasy na coś czym nie mogę grać. Wolę to upić sobie nowe narty albo cokolwiek co będzie mieć lepsze zastosowanie niż zbieranie kurzu na półce. Gdyby granie z IA było u nas powszechne to w Polsce było by tego na pewno więcej. Choć dla mnie to tak czy inaczej ciekawostka raczej i dodatek a nie baza do tworzenia rozpisek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kant dupy to wspaniałe i rzadko spotykane miejsce. Jest czymś na podobieństwo mistycznego jednorożca, w przeciwieństwie do anonimowych komentatorów, których spotykamy na każdym kroku. Dzielą nas nie tylko poglądy ale i podejście - ja nie widzę problemu w skonwertowaniu, czy też nabyciu odpowiednich modeli. Otaczają mnie ludzie o podobnym podejściu do hobby. Swoją drogą podejście, które prezentujesz powinno powstrzymać cię przed nabyciem 75% jednostek z Kodeksu, którym obecnie grasz. Są drogie i na większość Turniejów spędzą na półce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, bo jednostek z kodeksu zawsze mogę użyć.
    Co więcej, te, które posiadam, to na turniejach wykorzystuję, tak, że nie mam figurek "grzejących ławkę".
    + jednak zdolności modelarskie mam... wielce ograniczone. Nie jestem osobą w jakikolwiek sposób uzdolnioną w zakresie modelarki i malowania, więc konwertowanie większości figurek z FW jest czymś nieosiągalnym.

    No ale widać wiem, co to są przemyślane zakupy, w przeciwieństwie to autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinieneś zdawać sobie sprawę z faktu, że przedstawione powyżej poglądy to po prostu moja opinia. Gdybym chciał napisać artykuł, zostawiający czytelnika na emocjonalnym rozdrożu, w którym nie poparł bym jawnie żadnej ze stron - pisał bym do gazety, albo na jakimś szanującym się portalu. To, że płakusiasz ponieważ zły wujek Nazroth niesłusznie objechał zabawki, które chciał byś posiadać, ale nie masz na to kasy - no niestety, nie jest to zmartwienie "Autora". Na łamach bloga jest pewnie więcej wpisów, które zaatakowały w ten, czy inny sposób podejście hobbystyczne, jakie prezentujesz. "Deal with it".
      Swoją drogą wpis 'o kant dupy potłuc' już ma 4 zewnętrzne komentarze - czyli w przeciwieństwie do wielu innych wpisów "wiedz, że coś się dzieje".
      Masz tu na pocieszenie lizaczka http://a1.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash2/61872_138320269548108_100001104064923_195170_1157476_n.jpg i zaakceptuj, że nie każdy przeżywa twe Werterowskie rozterki - niektórzy po prostu mają figurki z IA, ale uważają je za Turniejowo - zbędne.

      Usuń
  5. A ja kuzwa trafilem na obie ropzy na platormach aa.glupie ia.
    Karkowa

    OdpowiedzUsuń
  6. nie trzeba było męczyć ludzi cyrkiem rogalikow na herezji ;) prosisz o zapięcie to masz ;) karma

    Picek

    OdpowiedzUsuń