wtorek, 21 sierpnia 2012

TECZKI PRAWDY

N: Jak zapewne wiecie - Oko Saurona widzi wszystko. Slaanesh'owy konkordat analnej przyjemności zrzesza bowiem wielu. Choć na tegorocznym ETC nie miałem przyjemności wystąpić, czy choćby nawet 'być' posłałem tam 'ZŁE OKO'! Mój Szpieg z krainy deszczowców był tam nie tylko cały czas, ale i donosił co w trawie piszczy, niczym rodowity 'Esbek'. Może siary w tym za wiele nie zaznaju, za to w skurwi-raporcie znajduje się kilka ciekawych spostrzeżeń dotyczących tegorocznych European Team Championship, oraz Polskiej Gry. Dla tych, którzy cierpią na brak podstawowych informacji - przedstawiam TECZKI PRAWDY!


'Beholder'


 By Mirai:
Zacznę od podstaw. Impreza w Gorzowie (tak na prawdę festiwal imprez, bo trwał od 11 do 19 sierpnia) była przednia, nawet będąc sędzią na ESC a potem ETC bawiłem się znakomicie. Organizacja była godna pozazdroszczenia, sam fakt ogarnięcia imprezy na 700+ osób jest nie lada wyczynem.


WFB grało już od soboty 11.08, dwudniowym DMP oraz dwudniowym treningowym singlem. W środę doszła 40stka mirrorując harmonogram WFB singlowymi Mistrzostwami Europy. Obydwa eventy odbywały się na sporej sali gimnastycznej I liceum w Gorzowie, jednak nie byłaby ona w stanie pomieścić prawie 500 graczy obu drużynówek. Ostatniego dnia ESC na murawie boiska wyrósł gigantyczny namiot, mający pomieścić całą 40stkową brać ETC. Z pozoru pomysł genialny, bo nawet lekki czwartkowy deszcz nie zakłócił zbytnio przygotowań do piątkowej drużynówki, a gorzowscy organizatorzy zaopatrzyli obiekt w wielkie dmuchawy powietrza jak i dystrybutory wody mineralnej. O ile pierwsze dwa dni przebiegły dość bezproblemowo, to niedziela, w którą temperatura osiągnęła zabójcze 30 stopni, a słońce bezlitośnie smażyło cały dzień, była nie do zniesienia. Woda w dystrybutorach skończyła się bardzo szybko, a dmuchawy nie próbowały nawet udawać, że robią jakąś różnicę... Na szczęście z odsieczą przyszli organizatorzy dowożąc pięciolitrowe butelki wody w ilościach hurtowych z pobliskiego marketu.


  
"temperatura osiągnęła zabójcze 30 stopni, a słońce bezlitośnie smażyło"


Oprócz "kwadratów" i "kółeczek" w Gorzowie zagościli też gracze Flames of War (tam Polacy wzięli przykład z batlowców i rozgromili konkurencję) oraz M:tG.

Trzeba przyznać, że organizacja była naprawdę pro, jednak wieczorami słychać było nieliczne głosy, że chłopaki wzięli na siebie stanowczo za dużo na jeden raz. W szkole na 700 osób były dwie toalety z działającym zamkiem, reszta miała w ich miejscu urocze dziurki. Zamknięty był też korytarz na 1 piętrze obok sali gimnastycznej, co odciążyło by na pewno inne "trony". Z drugiej strony, cały czas uzupełniane były zapasy "papierowego złota", co rzadko zdarza się na tego typu imprezach.


 "Byłem, widziałem, kapelusz dostałem"



N: Mirai jak widać jest nie tylko elokwentny i spostrzegawczy, ale i pracowity niczym truteń. Poza samym ESC i ETC zdążył zaliczyć min. "miejsce, w którym kończy się Tęcza", KFC (na bank - nie wierzę, że nie), oraz wyciągnąć wnioski z bitew rozgrywających się wokoło, wracając oczywiście na rozdanie nagród. Jestem pewien, że jego obecność w naszej stacji, w formie polowego donosiciela, nie jednemu przypadnie do gustu i odświeży sczezłą formę pełną anusów, owsików, przechwałek i dzień-by-dzień fekaliów. Tym bardziej, iż obdarzony wyglądem niewinnego Herubinka o kruchej posturze - potrafi wkraść się w łaski dosłownie każdego - tylko po to, by wyssać cenne informacje i napisać kolejny mściwy donos! 
 Donosów oczywiście nie opublikuję, za to kilka cennych spostrzeżeń Miraia prezentuję już teraz:


By Mirai:
1. Coach. Obydwa teamy, z którymi przegraliśmy, miały coachów, chodzących bez przerwy od stołu do stołu, kalkulujących deklarowane przez graczy ilości punktów, które mają zamiar ugrać bazując na obecnej sytuacji na stole i informujących jak idzie na innych stołach i dających wskazówki, czy ma zacząć ryzykować, czy może cofnąć się do defensywy, w zależności od sytuacji na ich i pozostałych stołach meczu. Widać było, że Niemcy i Anglicy grają więcej niż jedną ośmio-osobówkę w roku.

2. Rozpiski. Z powodu braku testów na format ETC, nasza drużyna podczas tworzenia rozpisek nie wiedziała nawet o istnieniu comba DE na baronie i helionach, czy zabunkrowanej fabryki NEC scarabów, sami się do tego bez bicia przyznali.

3. Znajomość Zasad. Dość ważny mecz: Florida Boy vs. Marios Polacy przegrali w dużej mierze przez nieznajomość zasad. Podczas treningów tego match-upu byli przekonani, że jeśli Florida Boy zostawi 3 cale między pojazdami blokując krawędź Mariosa, ten będzie mógł wyjechać między nimi tank shockiem. Jednak tank-shockujący pojazd zatrzymuje się 1 cal od wrogich pojazdów, a jedyny ruch pozwalający ignorować ten cal to ramming, który nie jest dozwolony gdy kierunkiem nie celujemy we wrogi pojazd. Marios dowiedział się o tym dopiero, gdy próbował tak wyjeżdżać, co znacząco popsuło mu grę, gdyż musiał bardzo niekorzystnie wyjechać ze swojej krawędzi. Ten fakt na pewno nie poprawił jego wyniku w tej jakże ważnej rundzie.

4. Dobór armii. Tutaj widzę spory mankament Polskiego Teamu. Pomijając już fakt braku wiedzy o dwóch bardzo mocnych rozpiskach, w moim odczuciu bardzo brakowało hordy orków. Zapewne wiele osób się ze mną nie zgodzi, jednak przez 5 dni ESC i ETC widziałem co dobra horda jest w stanie zrobić nawet w niekorzystnym match-upie.


5. Sposób wyboru reprezentacji. Krążą opinie, że może coś jednak jest z tym u nas nie tak. W tym roku niewiele brakowało, a w top5 mielibyśmy 3 graczy GK. A gdyby tak idąc za przykładem WFB Top 1/2 wybierało armie, a pod nie - najlepszych graczy? Obecnie zaczynamy z 5 graczami i wymyślamy dla nich armie co jest bez sensu.

6. Wiek. Reprezentacja się starzeje, ciągle te same mordy, a latka lecą. Naturalnym tokiem rzeczy jest, że wraz z wiekiem maleje ilość wolnego czasu. Nie wiem, czy coś da się na to poradzić, oprócz finansowania laboratorium eliksiru młodości...

7. No i największe cliche ostatnich dni: brak 8-osobowych turniejów drużynowych na zasady ETC. Bez tego ani rusz. XP z takich turniejów ma mnożnik x666 dla Repki. Mój pomysł: DMP na zasady ETC, CAŁE zasady ETC.


 


8. Wisienką na torcie całego turnieju był mecz Ukraina vs. Irlandia, a dokładnie mecz towarzysza o wiele mówiącej ksywie KOMANDOR. Owy to osobnik, grał IG przeciwko Necronom. Już na początku pierwszej tury obaj panowie udali się do sędziego, albowiem wspomniany Ukrainiec nie wierzył, że w FAQ do tak ważnego turnieju, jakim jest ETC mógł się zdarzyć tak zjebany zapis, jak przyzwolenie na zyskiwanie ruchu pojazdów przez obracanie. KOMANDOR tak się wpienił, że oznajmił, że będzie wołał sędziego do każdego ruchu przeciwnika, więc Eman (dzięki wielkie, niziołku :)  ) postawił przy tym stole mnie (nie mogłem przez to pilnować Florida Boy'a, jak to miałem w zwyczaju). Były to dla mnie najgorsze trzy godziny podczas całej imprezy. Chłop próbował wałować na wszystkich możliwych zasadach, pytał się, czy przeciwnik może to co właśnie zrobił, sprawdzał każdy, nawet oczywisty LOS, cały czas nabąkując, że przeciwnik gra nie fair-play i niesportowo. Trzeba przyznać, że Irlandczyk swoje cztery latajki miał zrobione konkretnie pod turniej, odwrócone na patyczku wystawały poza podstawkę, dając kolejne gratisowe ułamki cali, jednak wszystko było zgodnie (sic!) z zasadami ETC. Zaproponował on nawet, że jeżeli jego kapitan się zgodzi, to cofnie ruch i nie wykorzysta obrotu, jednak kapitan Irlandczyków tylko postukał się w głowę. FAQ znane było już wcześniej i to a takiej samej formie dla wszystkich. Gdy Necroni w swojej pierwszej turze zrobili pogrom wśród vendett, którymi Ukrainiec wyleciał dość głęboko w połowę Irlandczyka, KOMANDOR bez słowa położył calkę i wyszedł z namiotu. Wrócił dopiero po 10 minutach przyprowadzony przez towarzyszkę drużyny, która przez następne dwie tury grała za niego, gdy on siedział obrażony. Highlight bitwy nastąpił dopiero po turze Necronów, gdy podczas konsultacji z graczką, KOMANDOR nagle z całej siły uderzył pięścią w stół, przewracając część figurek. Chłop dość duży, łapy jak niedźwiedź, ledwo stołu nie złamał. Myślałem, że mam go już z głowy, jednak wezwany Head-Ref Eman (znowu...) zagroził tylko zółtą kartką, co przekonało kapitana Ukraińców do zdecydowanej rozmowy z graczem, który dokończył grę, odmawiając podania potem ręki. Mam nadzieję NIGDY ponownie nie spotkać tego pana...


Na koniec już looźniej - największy wg mnie nonsens związany z ETC. Gdy zacząłem czytać w drodze z Krakowa klaryfikacje na ten turniej mało z butów nie wyskoczyłem, takie kwiatki tam znalazłem. Pojazdy zyskujące ruch obrotem; impaler cannony zdejmujące cover za smoke launchers, kustom force field, turbo-boosta; oddział wchodzący w trudny teren z rezerw który rzucił za mało na ruch będący niszczonym; walkery runujące po smoke launcherach. Gdy zapytałem się jak można ustalić całkowicie niezgodne z zapisem zasady klaryfikacje dostałem odpowiedź - akurat tak zagłosowano... Pozostawię to bez komentarza.

N: Komandora znaju, no gość jest straszydłem. I tak dobrze, że nie był to nasz Krakowski - znany agresor - Komandor Czoło. Przypierdolił by z dyni na bank rozpiżdżając stół, figurki, oraz Irlandczyka w pył!
 Czytając Rafale Twój report nachodzi mnie nieproszenie, że do pełni szczęścia zabrakło już tylko wspólnego pobijania rekordu świata na najdłuższą kackupę ever. Trudno - może uda się kolejnym razem:)

PS: Przy tworzeniu powyższego materiału nie ucierpiał żaden Mirai.



''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''



Krypto informacja: gdzieś tam w oddali, w odsuniętym na północ mieście Gdańsku stoją 60" blaty, oparte o ścianę czekają na 25 sierpnia, kiedy to część z nich zostanie wystawiona w najdalszym zakątku sali. Na czas jednego turnieju to właśnie owe stoły posłużą za miejsce kaźni, stając się tzw. 'ostatnimi stołami'. Na turniej wybiera się z Krakowa pewien chłopiec. Założenia ma naprawdę męskie: przeprosić się z VI edycją, wycisnąć z SM ile się da, sięgnąć podium... a jako backup: terroryzować ostatnie stoły!


Strzeż się Gdańsku - wyruszyłem!



Pozdro600!
Nazroth

10 komentarzy:

  1. Z tego co kojarzę to bieganie walkerami po smokach się u nas nieraz zdarzało :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tego, co czytam właśnie w 5ed RB, tak, jest to legalne i bardzo wyraźnie napisane w RB.
    Nawet zacytuję!
    Strona 72, Walkers Shooting, drugi akapit:
    "Alternatively, they can choose to run like infantry, and this prefents them from firing and assaulitng this turn, as normal (though they can still trigger their smoke launchers, if they have any).(...)"

    Zyskiwanie cali przez obrót - legalne wedle RB. Wszelkie operacje wykonuje się od środka pojazdu.

    Impalery mają zapis, jak dobrze kojarzę, że ignorują każdy cover poza areowym. No po prostu tak jest, a rzucanie u nas covera za dymy/KFF to tak naprawdę tylko dobra wola graczy.

    W RB jest zapis, że jeżeli model nie może wyjść na stół - umiera. Oblit, który rzucił 1,1 na ruch, nie może wyjść na stół, bo się nie mieści. Żegnamy tego pana.

    Sprawę z Rammingiem/Tank shockiem nie kojarzę, nie będę teraz przeszukiwać 5ed RB w tym celu.

    Może następnym razem lepiej jest przeczytać te zasady a dopiero potem obwiniać innych o ich nieznajomość? Bo póki co sam żeś się popisał ich całkowitą nieznajomością.

    OdpowiedzUsuń
  3. W którymś FAQ zerratowali impaler cannona, że możesz brać cover ZA TEREN tylko jak w nim/bezpośrednio za nim stoisz. Radziłby przeczytać jeszcze raz zasady rezerw w kontekście odblitów, bodajże drugi paragraf. Z runem walkerów przyznaję rację i widzę czemu była klaryfikacja - sprzeczne zasady. Run jest zamiast strzału, po smoke'ach nie można strzelać. RAW wg rulebooka nie można biegać walkerami po smokach, bo pisze, że walker który runnuje może się smokować, a na to już za późno, bo to już faza strzelania, a smoki się rzuca w movemencie.

    Zyskiwanie cali obrotem jest wałem przeciwko zasadzie: "Turning does not reduce the vehicle’s move. This
    means that a vehicle may combine forward and reverse
    movement in the same turn providing it does not
    exceed its maximum move." Jechanie jakąś częścią pojazdu >jego ruch jest "exceed its maximum move"


    Sprawa z rammem tank shockiem strona 68 dół drugiego akapitu po prawej.

    Cylindryk... jak chcesz trollować to się przynajmniej przygotuj, a nie wyjeżdżaj z głodnymi kawałkami. GO BE ANNOYING SOMEWHERE ELSE!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapis z ostatniego FAQ do tyrków oznaczonego numerkiem 1.1:

    Q: Can a unit take cover saves from any source other
    than the terrain they are in, or touching, against
    Wounds caused by an impaler cannon? (p47)
    A: No.

    Hm... no cóż.... Smoki nie są terenem, podobnie jak KFF. Jeszcze jakieś pytania?

    Fakt, kolejność bieganie/dymy ma znaczenie, choć imo niewielkie. W sumie sam nigdy na to nie zwracałem uwagi, bo zawsze robiłem jak należy, jakoś tak z przyzwyczajenia, choć zapewne miał na to wpływ wał niby-sędziego Złego przeciw mnie, dzięki czemu przegrałem bitwę na ostatnim EEGT... wrr...
    Oburzanie się za sam pomysł run+smoke jest śmieszny.

    W sprawie ruchu było sporo bojów, zostaliśmy przy 4ed zapisie, ETC poszło bardziej RAW stawiając nacisk na brak redukcji ruchu przez obrót.

    Powtarzam - nie znam całej sytuacji z Rammem/Tank shokiem, więc i zaglądać nie będę, bo i jakoś mało mnie to rusza. Zapewne Marios nie doczytał, jego wina i tyle [wzruszenie ramionami]. Sam nigdy nie miałem takiej sytuacji więc fragmentu konkretnego nie znam co już wcześniej też w sumie napisałem...

    Oblity. Hm. Tak czytam i czytam, poza faktem, że się wałowałem na DMP (Rage'owałem z rezerw), to wychodzi mi, że Oblit, który wyjdzie z rezerwy, nie strzeli z broni ciężkiej/rapida na dalekim/i tak dalej. Chociaż jestem pewien, że gdzieś widziałem zapis stwierdzający, że jak jakiś model się nie zmieścił na stole - umiera. Strzelam, że nie tylko ja takowy zapis znalazłem, skoro się znalazł na ETC, a powiem szczerze, przeszukiwać teraz tej cegły nie bardzo mi się chce. Czekać aż mini-6ed trafi w moje ręce.

    Z innej beczki, skoroś taki mądry - czemu PKZ-et o Harlekinach stoi w sprzeczności z FAQ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu PKZ o Harlekinach stoi w sprzeczności z FAQ?

      A paczał wogóle jak tam głosowałem? Oczywiście, że nie paczał, lepiej strzelić na ślepo, może się przez przypadek trafi jakiś hak na biednego miraja...

      Usuń
    2. Patrzył, patrzył (co ty, gnojek z gimnazjum by pisać "paczał"???), ale fakt, że takie coś zostało przegłosowane ciągle mnie zastanawia...

      Usuń
    3. To z czym do ludzi? Nie masz racji, to kolejna wycieczka osobista? Weź się z łaski swojej schowaj w anus :D

      Usuń
  5. Jeszcze jedno - w wypadku Walkerowych dymów zawsze traktowałem to jako wyjątek od reguły, rzecz nadpisującą ogólną zasadę odpalania dymów.
    W sumie teraz łaskawcy to poprawili?

    OdpowiedzUsuń
  6. Na boga... jak istnieje zasada, która MOGŁABY ci przeszkodzić w wyjściu z rezerwy, to ją ignorujesz podczas FAZY w której wychodzisz z rezerw. Slow and Purposeful - ignorujesz w movemencie, w strzelaniu działa.

    Klaryfikacja miała sens dla pojazdów, które nie wjadą przez immobila czy stuna wbitego przez Death or Glory, ale opcja "kulniesz za mało - giniesz" była debilizmem.

    Cylindryk, a propo wycieczki osobistej do mnie, ilu systemów i ilu edycji zasady znasz "na 90%"? Próbowałeś kiedyś uczyć się 5 języków z tej samej grupy, jeszcze z dialektami(różne edycje)? Ja staram się szkolić w zasadach KAŻDEJ gry w jaką gram. 40k, WFB, Mordheim, Necromunda (to sa jaja, bo są dwa oficjalne wykluczające się FAQ'i i forum szpeców SPECIALIST GAMES, którzy wyjaśniają sporne sytacje), WOW TCG. Błędy są nieuniknione.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,

    Ja tylko dodam, że u kwadraciaków poszło to wszystko w drugą stronę. KAŻDY turniej, nawet głupie lokale są na format ETC. Nuda jak flaki z Olejem.... Chociaż osobiście uważam że faktycznie powinno być parę turniejów pre ETC (grunwaldy takie były swego czasu, choć singlowe). Jednak powinno być parę turniejów Strike pod Reprezentację.

    P.S Zapis o hive guardach widniał nawet w 5 Ed. że Tylko area teren, żadnych tarcz sangwinusa, KFF, dymów motorkowych czy dymów.

    OdpowiedzUsuń