czwartek, 6 września 2012

"WE STAND AS ONE" - Pospolite Ruszenie



Od czasu, gdy w Polsce zawitał Warhammer 40,000 Krakowska scena zawsze prężnie parła na przód. Krakowiacy, Krakusy, Centusie - różnie mówi się o nas w kraju. Jako społeczność graczy przeżywaliśmy liczne wzloty i upadki. Na przestrzeni lat wygenerowaliśmy wielu Gladiatorów krajowej klasy. Nielicznym udało się nawet zaistnieć na scenie międzynarodowej. Odbywa się u nas jeden z największych i najbardziej rozpoznawalnych Polskich Turniejów "Łorhamera Czterdzieścika". Co roku dziesiątki rekrutów zalewają lokalne sklepy hobbystyczne zasilając wiecznie rosnące szeregi i tak dość pokaźnej już 40stkowej braci. Wielu z tych młodych ludzi trafia do rowów melioracyjnych z rozerwanymi odbytnicami, odchodzą od hobby. Najtwardsi stają się nowicjuszami, a z czasem prawdziwymi Wojownikami Plastiku...




 W czasach pokoju, jak to Wojownicy - padamy ofiarami licznych podziałów. Wiele u nas aktywnie działających klubów, choć jeszcze liczniejsze są zamknięte grupy, nie wychylające się z domowego zacisza. Jako jednostki - jesteśmy samozwańczymi czempionami, dominującymi zapyziałe Turnieje. Wielu z nas potrafi przejechać pół miasta dla tych kilku punktów ligowych i nagród. Niczym samozwańczy Czempioni - walczymy między sobą, by szlifować skilla, zdobywać uznanie innych i zbierać owoce swojego rzemiosła. Bywa też, że z pozoru jedynie zabawa i zdrowa rywalizacja, przeistacza się w prawdziwą animozję. To co rozpoczęło się przy 48" blacie, zostaje przeniesione do życia prywatnego. W krytycznych momentach kłócimy się, obrażamy, chowamy wzajemną urazę...
 



 W czasach kryzysu - stajemy się jednością. Pod wspólnym sztandarem działamy ramię w ramię, by osiągnąć zamierzony cel. Kluby i animozje nie mają żadnego znaczenia. Jako jednostki - działamy kreatywnie, oferujemy swoje doświadczenie i umiejętności, składając je na ołtarzu nieustającej, wspólnej pracy. Biada tym, którzy stają nam wtedy na drodze, albowiem nie znamy litości, ni współczucia chędożąc innowierców i walcząc za wspólną sprawę...
 

 


Tak właśnie wygląda praca nad tegoroczną Areną, Turniejem Klasy Master - do niedawna zagrożonym wyginięciem. Nastały czasy kryzysu i Kraków odpowiedział jednym głosem. Uczestniczę w tym po raz pierwszy i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Jest Moc!




Pozdro600!
Nazroth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz