piątek, 13 lipca 2012

IGRZYSKA ŚMIERCI - ARENA 2012

Arena...

Jeden z największych, najstarszych i najpopularniejszych turniejów klasy Master w Polsce.

Arena...

Symbol rozwijającej się Krakowskiej sceny Warhammer'a 40,000.

Arena...

Monument dokonań Krakowskich Weteranów.

Arena...

Dowód na to, że Kraków jest silnym ośrodkiem 40stki.

Arena...

W tym roku się nie odbędzie.


Rok w rok Arena to jeden z najbardziej obleganych turniejów w Polsce. Do Krakowa w Październiku zjeżdżają dziesiątki graczy, którzy chcą spotkać się z ziomalami, poturlać kostkami i zmierzyć się na Podwawelskich piaskach. Jest to Event powszechnie lubiany i renomowany.


I nad tym właśnie turniejem pojawiło się złowieszcze widmo: ŚMIERCI IGRZYSKA. Dzieje się tak za sprawą naturalnych czynników. Stara Gwardia jest jak na graczy naprawdę wiekowa, podczas gdy młodej kadrze brak nie tylko 'know how', ale też wolnej ręki. Król, choć już stary, nie zrzeknie się władzy, a lud nie będzie robił dla tyrana. W ten oto sposób powstaje impas, którego efekt może być tylko jeden...

A szkoda. Wielka szkoda. Prywatnie zaliczam Arenę do Turniejowego Must Have - Top 3 moich ulubionych Eventów. Obok Wojny Światów, oraz Fire Frenzy (Fire Frenzy, które skończyło podobnie, jak zapowiada się koniec Areny) jest to Turniej, którego nie mogę przegapić.


"Pochyl się nad piaskiem Areny i uczcij go analną posoką!"


Arena ma też niewyobrażalny wpływ na nasze lokalne środowisko. Podczas, gdy Pro Playerzy zjeżdżają się na ten wielki turniej głównie dla punktów Ligowych - mnóstwo żółtodziobów z Krakowa przechodzi na nim swój chrzest bojowy. Zazwyczaj ciężko namówić młodzików do ruszenia zasiedziałej i wystraszonej dupy na coś większego, ale tu?! Arena odbywa się pod ich nosem! Jest to doskonały sposób by zwabić młode ofiary w zasięg swojego dildosa i porządnie wyćwiczyć od tyłu... Damn, przygotowałem nawet odpowiedni Arenowy sprzęt ;/


  "kto chce nieba, cierpieć trzeba, a kto chce chleba, pracować trzeba"


All in all - dochodzimy do problemów, z którymi borykają się dzielni organizatorzy:
- cza pozałatwiać pewne sprawy, min.ustawić się z Biblioteką na Rajskiej, obgadać termin i dostępność sali.
- cza ustawić jakoś przewiezienie blatów.
- cza te blaty wnieść na górne piętro, rozstawić.
- cza tereny przetransportować i rozstawić też je cza.
- cza turniej ogarnąć z pozycji liniowego, a i główny znaleźć się jaki musi.
- cza laptopa oprogramowanego mieć z wyświetlaczem najlepiej.
- cza i drukarkę i papier też mieć.
- cza sprawdzić noclegownie i imprezownie i w regulamin wrzucić je.
- cza książeczkę złożyć pod druk.
- cza reklamę w sieci zrobić zacną, by namówić ziomków z okolicznych Kolonii Krakowa.
- cza i nad cateringiem pokminić jakim.
Aby to wszystko częściowo, lub w całości robić cza się pierwej zgłosić do organizatora.

Problemy są, przeszkody piętrzą się jak rozszalałe Tsunami. Tym czasem żeby natknąć się na ogłoszenie 'szukamy chętnych na murzyna' cza do chuja wejść na forum Legionu i się tam zarejestrować, żeby w temacie ogłoszenia, lub prywatnie zgłosić chęć niesienia pomocy. Tłumaczę to sobie tak, że jest to pewna forma weryfikacji, czy ktoś do roboty się nada. W końcu jak nie chce mu się nawet zarejestrować to i blatów nosić mu się nie będzie chciało. W tym samym czasie diabeł podszeptuje mi, że jest to poważny błąd organizatorów, którzy zamiast szukać, czekają by samo się znalazło. Oby ostatni...

A jaka jest Marchewka? W zamian za murzyńską (no bo inaczej noszenia blatów, koziołków, krzeseł i terenów nazwać się nie da) pracę zwrot wejściówki. O dostępie do regulaminu nie ma mowy, więc się nie oszukujcie. Tym zajmuje się rodzina Królewska i ciężko ich winić. W zasadzie lekko i tak już nie mają.



Gorąco zachęcam do pomocy przy organizacji osoby, które wiedzą z czym to się wiąże, a mimo to są w stanie pomóc. Do tej pracy trzeba mieć nie tylko chęci, ale i jaja. Nagrodą dodatkową jest oczywiście wdzięczność ogromnej liczby graczy, którzy pewnie nie wiedzieli by jak duży wkład w turniej mają 'zatrudnieni' przy jego murzyńskiej części uczestnicy. Na szczęście teraz, kiedy opublikowałem to na tak jebiście popularnym blogu - informacja zawczasu trafi do mas! :)

A jeśli pomoc się nie znajdzie... cóż przyjdzie nam zweryfikować liczbę Masterów na 2013 i na jakiś czas wykreślić Arenę z tego doborowego grona. Ale nie obawiajcie się - Legion, a w szczególności Misiu potrafią spiąć dupę kiedy trzeba i do tej pory nigdy nie zawiedli. Wierzę, że się uda.



PS: W ramach motywacji:


Tak może się ta historia zakończyć...



Pozdro600!
Nazroth

1 komentarz:

  1. No bez jaj, liczyłem na to, że będzie coraz lepiej i od edycji 2011 będę co roku odwiedzać Kraków :/

    Nie róbcie z siebie takich starych dziadów :P Zeszłoroczna ekipa dała radę, nie było na co narzekać, a dzieciaci, żonaci itd. to oni chyba jeszcze nie są ;)

    Wielka szkoda... ale jeśli tak ma być faktycznie to poszukajcie zastępcy żeby termin nie przepadł.

    PS. Ciekawie by teraz było gdyby opcja zaliczania 3 masterów i 2 challengerów przeszła ;P Battlecannon w czerwcu, Heresy w sierpniu pierwszym masterem tuż po ETC na zasadach VI edycji (reprezentacja chyba w ogóle nie wnika w zasady na razie) i też wcale nie jest pewne, że się odbędzie, potem może jakiś challenger, DMW, Dice Crusher i Wojna Światów... Miałem czuja ;)

    OdpowiedzUsuń